Częste picie piwa, wina, a nawet mocniejszych trunków zmniejsza ryzyko ataku serca u mężczyzn, przy czym od ilości alkoholu ważniejsza zdaje się być częstotliwość sięgania po kieliszek, czy szklankę.
Są to wnioski, płynące z długoletnich badań, którymi kierował Kenneth Mukamal z Beth Israel Deaconess Medical Center w Bostonie. Przeanalizowano nawyki alkoholowe ponad 38 tysięcy mężczyzn w okresie 12 lat.
Naukowcy doszli do przekonania, że ci, którzy regularnie piją napoje alkoholowe, zmniejszają ryzyko ataku serca o jedną trzecią w porównaniu z abstynentami. Nie wyklucza się, że tak korzystnie działa już jedno piwo dziennie. Nie doszukano się natomiast różnic, jeśli chodzi o różne rodzaje alkoholu.
W "New England Journal of Medicine", w którym opublikowano wyniki badania, ostrzeżono zarazem, żeby pod żadnym pozorem nie traktować ich jako zachęty do nadmiernego picia, którego konsekwencje mogą być ze wszech miar szkodliwe.