Intymność

Gra wstępna

Gra wstępna

Nie jest prawdziwym ogólnie przyjęty stereotyp, że miłosnych pieszczot przed zbliżeniem potrzebują wyłącznie kobiety. Mężczyźni właśnie dzięki grze wstępnej czują o wiele głębszą więź z partnerką. Szczególnie mężczyźni dojrzali, którzy mają już za sobą burzę hormonalną.

 

Chęć szybkiego osiągnięcia celu i pośpiech wtargnęły także w nasze życie intymne. Stosunek zbyt często sprowadza się dziś do prostego aktu, którego celem jest osiągnięcie orgazmu. W konsekwencji odczuwamy niedosyt - brak nam poczucia bliskości. A przecież zbliżenie seksualne to również wzajemne odkrywanie siebie, swojego ciała i ciała partnera. Służy temu gra wstępna, czyli pieszczoty, którymi obdarzamy się nawzajem.

 Reklama

feromony baner

 

W intymnym kontakcie nieświadomie przenosimy własne upodobania i pragnienia, w błędnym przekonaniu, że skoro się kochamy, to znaczy, że odczuwamy podobnie. To zjawisko jest częścią miłosnej iluzji. Tym trudniej ją rozwiać, im mniej mamy odwagi, by porozmawiać o własnych upodobaniach i oczekiwaniach. Wydaje nam się, że partner doskonale zna nasze potrzeby, a jeżeli ich nie zaspokaja, to znaczy, że nie kocha. Tymczasem w większości związków mężczyzna po prostu nie ma pojęcia o tym, co lubi partnerka.

W miłosnej grze wstępnej dozwolone jest wszystko, co sprawia przyjemność obojgu, byle to robić z wyczuciem. Nie chodzi tu jedynie o technikę. Liczy się atmosfera chwili, oddanie i to, że jesteśmy tak bardzo sobie bliscy. Najważniejsze podczas intymnego zbliżenia jest jednak to, żeby umieć i dawać, i brać.

 

Gra wstępna nie musi kończyć się stosunkiem

Sam akt miłosny trwa na ogół dość krótko, często pozostawiając kobiecie uczucie niedosytu. Dlatego dużo więcej uwagi należy poświęcać grze wstępnej, wydłużając ją w czasie, urozmaicać, na ile tylko pozwala nam fantazja. Gra wstępna to oczekiwanie na rozkosz przyjemniejsze niż samo spełnienie.

 

Na koniec kilka faktów

Strefy erogenne zajmują aż 15% powierzchni ciała u kobiet i tylko 3% u mężczyzn.

Inaczej też reagujemy na pieszczoty. Kobiety rozbudzają się powoli, mężczyźni o wiele szybciej. Nie wystarczy kochać, by sprawić, że ukochanej osobie będzie cudownie w łóżku. Do tego, by mogła przeżywać prawdziwą rozkosz, potrzeba wiedzy o jej wrażliwości, o tym gdzie i jak lubi być dotykana. Tymczasem zazwyczaj kiedy pieścimy ciało partnera, tak naprawdę pieścimy... siebie.