Żyć Dobrze

Kiedy facet się rozbiera

Kiedy facet się rozbiera

Większość kobiet uważa, że ich prawdziwe, piękne ciała są ukryte pod warstwą tłuszczyku (oraz jeśli odpowiednio nad nimi popracują, to mogą coś z tym zrobić). Większość mężczyzn uważa natomiast, że ich prawdziwe ciała (takie, jakie mieli w wieku osiemnastu lat albo o jakich myśleli, że będą mieli w wieku lat dwudziestu pięciu) prześwitują przez kamuflującą je tkankę tłuszczową. Mężczyźni zawsze znajdą sto powodów, żeby nie przejmować się swoim wyglądem. Co nie oznacza, że nie krzywimy się czasem na swój widok, szczególnie po spacerku nago do łazienki w rażąco jasny, niedzielny poranek.

 

Jest parę rzeczy, których mężczyźni woleliby, żeby kobiety nie zauważały. Na przykład pryszczy na plecach, pojedynczych włosów gdzieniegdzie (zamiast bujnego gąszczu na klatce piersiowej), kiepskich tatuaży. Także tzw. mięśnia piwnego. Ale czy my rozpaczamy, że zaniedbaliśmy peelingowanie pleców przed wskoczeniem do łóżka? Na pewno nie. Prawda jest taka, że jeśli facet rozbiera się pierwszy raz przed kobietą, zwykle dochodzi do tego tuż przed, jak to się ładnie mówi, aktem miłosnym. A któż ma wtedy głowę do myślenia o czymkolwiek w ogóle?!

W momencie "wielkiej odsłony" mężczyzna jest zwykle tak bardzo pochłonięty nagością partnerki, że nie myśli wcale o swojej albo nie traktuje jej jak coś naprawdę wielkiego. Nie myśli także o tym, jak może wyglądać z ulicy jego pośladek rozpłaszczony częściowo na parapecie, a częściowo na szybie. Prawdopodobnie facet mógłby być totalnie rozebrany i wcale by tego nie zauważył, zwłaszcza jeśli pochłonęłoby go jakieś nowo odkryte zaokrąglenie na kobiecym ciele albo jakiś problematyczny wątek w nadzwyczaj skomplikowanej bieliźnie. I wszystko jest w porządku, jeśli oczywiście kobieta nie gapi się od samego początku na środkowe partie jego ciała, a potem nie sięga po telefon, żeby ze śmiechem skonsultować swoje spostrzeżenia z koleżanką. Wtedy jest pewność, że trafiłeś na potwora.

Jednak nie wszyscy mężczyźni podchodzą do swej nagości tak bezproblemowo. W końcu każdy ma jakieś kompleksiki, z odsłanianiem których się nie spieszy - to całkiem normalne.

 

Obłęd wymiarów

No i w końcu nadchodzi ten moment, na który czeka każda kobieta. Można to przypisać męskiej próżności, ale kiedy po raz pierwszy kobieta sprawdza "stan posiadania" nowego faceta, to on cieszy się jak dziecko, kiedy ma coś, czego nie mają inni. W półmroku tej pierwszej nocy wydaje mu się, że znowu stoi przed komisją maturalną i czeka na werdykt. Na szczęście kobiety zazwyczaj nie zastanawiają się nad męskim ciałem pod kątem wymiarów. Liczy się efekt. To mężczyźni głównie patrzą na wymiary. I większość facetów powie, że chcieliby mieć większego.

Tak naprawdę obawy związane z wielkością to skutek presji środowiska, głównie męskiej jego części. W Polsce chłopcy po zajęciach sportowych nie chodzą razem pod prysznic, a wzorce wielkości biorą z przeróżnych gazet i filmów.

 

Komplementy praw mi, luba

Jeżeli w momencie "odsłony" partnerka nie miała ze zdziwienia oczu okrągłych jak spodki do filiżanek, to powinna trochę poudawać, profilaktycznie, żeby facet miał lepszy humor. Milczenie to zabójca.

 

Oto lista tego, co kobieta powinna zrobić, jeśli chce poprawić humor facetowi:

  • ucieszyć się (widocznie!)
  • powiedzieć mu, że jest mile zaskoczona albo westchnąć z zachwytu
  • pogłaskać, pocałować

 

Nigdy natomiast nie należy:

  • mówić, że jest "śliczny". Żaden facet nie chciałby być nawet w najdrobniejszej części "śliczny", a szczególnie TAM
  • sięgać po okulary
  • opowiadać mu, jakich rozmiarów byli po kolei wszyscy jego poprzednicy.

Poza tym fakt, czy mięśnie brzucha faceta przypominają kaloryfer, czy sflaczałą piłkę, naprawdę nie ma większego znaczenia. Reguła jest taka: ktoś, kogo przeraża sama myśl o rozebraniu się, nie jest warty, żeby być rozebranym, bo będzie myślał tylko o ukrywaniu swojej nagości.

Wiadomo też, że nagi mężczyzna jest bardziej... bezbronny. Dlatego kobieta powinna być delikatna i nie powinna wykonywać  gwałtownych ruchów.

 

Co o pierwszym razie myślą kobiety...

  • Zawsze próbuję powiedzieć mężczyźnie coś miłego na temat jego zalet, na przykład wspaniałych mięśni czy gładkiej skóry. Potem sprawdzam, co dla mnie ma. Może jestem szczęściarą, ale jeszcze nigdy się nie rozczarowałam - Julita, 30 lat.
  • Po raz pierwszy widzę mężczyznę nago tuż przed tym, jak mamy się kochać. Nie zwracam uwagi na to, co widzę, tylko na to, co czuję - Monika, 28 lat.
  • Kiedy facet ma wspaniałą figurę, czuję się, jakbym oglądała rzeźbę. Zawsze podnieca mnie u mężczyzny jego zgrabny tyłeczek. Kobiety, niestety, nigdy takich nie mają - Aga, 25 lat.
  • Podniecają mnie usta. Jeśli facet całuje mnie tak, jak lubię, jestem jego. Rozmiar penisa nie ma znaczenia - Anna, 22 lata.

 

... a co mężczyźni

  • Pierwszy raz to było u mnie w domu i myślałem tylko o tym, żeby rodzice za szybko nie wrócili - Bogdan, 21 lat.
  • Zawsze pamiętam, żeby na początku zdjąć skarpetki. Nie ma bardziej żałosnego widoku niż goły facet w czarnych skarpetkach - Stefan, 32 lata.
  • To ona ściągnęła mi spodnie i nawet nie zdążyłem się zdenerwować - Jarek, 29 lat.
  • Na pewno trochę się wstydziłem, bo Kasia była wtedy dziewicą i nie wiedziałem, jak zareaguje. Na szczęście jej nie przestraszyłem - Marek 23 lata.
  • Nie wstydziłem się mojej dziewczyny, bo w końcu to naturalne, że ludzie się rozbierają i są nadzy - Andrzej, 30 lat.

Źródło: Cosmopolitan