Żyć Dobrze

rozpalamy grilla

Krzychu, odpalaj grilla!

Nastała majówka. Zazwyczaj oznacza ona otwarcie sezonu grillowego w Polsce. Jest to też jedna z niewielu sytuacji, kiedy to faceci zaczynają dominować (i to z własnej woli!) podczas przygotowania posiłku.

 

Raczej wszyscy wiedzą, jak wygląda grillowanie, więc szkoda strzępić klawiaturę na tłumaczenie tego nieskomplikowanego procesu. Osobliwą cechą tej metody przygotowywania jedzenia jest fakt, iż odbywa się ona na świeżym powietrzu. Oto powód, dla którego są potrzebne odpowiednie warunki atmosferyczne, które pierwsze dni maja zazwyczaj zapewniają.

Oprócz świeżego powietrza, charakterystyczną cechą każdego grilla jest to, iż kobiety mogą co najwyżej podać, uprzednio posypane przyprawami mięso, prawdziwym facetom, którzy zajmują się obsługą grilla.

Mężczyzna grilla rozpala, kładzie nań mięso oraz pilnuje, żeby się nie spaliło, a brykiet się tlił

Nie ma innej możliwości jeśli chodzi o podział zadań. To jest jedna z sytuacji, kiedy odżywają prymitywne instynkty zapewnienia rodzinie pożywienia. Samiec na widok grillującego się mięsiwa zrozumie o czym mowa.

 

mieso na grillu

 

Buchający wokół grilla testosteron to typowe dla polskich majówek zjawisko

Promień o długości 2-4 metrów od samego urządzenia jest centrum wszystkich imprez grillowych, kiedy przygotowuje się na nim mięso. To swoisty totem, wokół którego zbierają się faceci. Zestaw chromosomów X oraz Y to główna przepustka do okolic grilla, a autorytetu dodaje także duży brzuch, oraz piwo w ręce.

Kiedy karkóweczki już skwierczą, a kiełbasa jest porządnie zarumieniona, wówczas zadowoleni mężczyźni wydają innym rozkaz podejścia z talerzami do grilla. Ten chwilowy dostęp umożliwia osobom niegodnym obsługi urządzenia podejście do niego i zabranie swojego deputatu mięsa.

 

Gdy grill dogasa, przestaje być atrakcyjny dla prawdziwych facetów

Wówczas imprezowicze udają się do stołu i oddają konsumpcji. Wtedy wszystko wraca do normy, kiedy to przeciętni faceci do kuchni wchodzą tylko poszukać sobie w lodówce czegoś na ząb.

Do następnego razu. Udanej majówki, choć w tym roku nieco krótka.

Karol Sywec