Żyć Dobrze

Małżeństwo po latach – czy tak miało być

Małżeństwo po latach – czy tak miało być

Chociaż zazwyczaj żywimy niezachwiane przekonanie o doskonałej znajomości charakteru własnej żony lub męża, każdy spór ujawnia różnice między naszymi indywidualnymi mapami rzeczywistości, nierzadko równie głębokie jak w przypadku osób spotykanych w pracy. Ich źródłem są wielokrotnie odmienne preferencje w zakresie sposobu myślenia.

 

Czy któreś z poniższych zdań wydaje ci się znajome?

  • Kocham cię, skarbie - oświadcza mąż wróciwszy do domu.
  • Nie kochasz mnie - odpowiada żona.
  • O czym ty mówisz? - pyta zaskoczony.
  • Słowa nic nie kosztują. Już od dawna nie przynosisz mi kwiatów, nigdy razem nie wychodzimy, nigdy nie patrzysz na mnie tak jak dawniej
  • Co to znaczy: „nie patrzę na ciebie"? Mówię ci, że cię kocham.

Między małżonkami nabrzmiewa konflikt. Ona pragnie widzieć przejawy miłości. To, co słyszy, nie ma dla niej znaczenia, bez względu na przejrzystość komunikatu, sformułowanego przez myślącego słuchowo męża.

Przypatrzmy się teraz małżeństwu o odwrotnym układzie preferencji. Mąż okazuje żonie miłość w sposób wizualny, obsypując ją kwiatami i upominkami, zapraszając do restauracji i na koncerty, zwracając uwagę na stroje.

Pewnego dnia żona stwierdza - Nie kochasz mnie.

Mąż zostaje wytrącony z równowagi: - Jak możesz tak mówić? Spójrz, jakie zapewniłem ci warunki (wskazując ręką pokój) A te wszystkie miejsca, które zobaczyłaś podczas naszych zagranicznych podróży? Czy nie widzisz, że cię kocham?

- Ale nigdy mi tego nie mówisz. Nigdy nie słyszę od ciebie tych słów.

- Kocham cię - wrzeszczy mąż, aż słychać go dwie ulice dalej. Nietrudno przewidzieć, jak bezcelowe będą kolejne próby porozumienia w przypadku tego typu niezgodności.

Wyobraźmy sobie kolejną niedobraną parę o klasycznym układzie modalności, t.j kinestetycznego mężczyznę i kobietę o preferencjach wzrokowych. Mąż wraca do domu i przytula żonę.

- Nie dotykaj mnie - wrzeszczy żona - zawsze się na mnie rzucasz. Tylko to potrafisz robić Dlaczego nie możemy razem wyjść i rozerwać się, jak inne małżeństwa. Popatrz na mnie, zanim mnie dotkniesz.

O ile rozumie się sposób myślenia partnera, drobna korekta zachowania pozwala na poprawę sytuacji. Najczęściej jednak małżonkowie nie są świadomi prawdziwej przyczyny owej niemożności porozumienia się, która prawdopodobnie przejawiłaby się również w związku z inną osobą.

 

Dlaczego tego rodzaju sytuacje zdarzają się w bliskich związkach, w których spodziewalibyśmy się po każdym z partnerów znajomości preferencji drugiej strony?

W przypadku miłości romantycznej oddziaływanie tych preferencji bywa spotęgowane, najlżejsze dotknięcie, szczególne spojrzenie lub ton głosu mogą uruchomić nieproporcjonalnie silną reakcję. Nie należy jednak zapominać, że miłość romantyczną charakteryzują pewne wyjątkowe cechy.

W pierwszej fazie, kiedy zakochujemy się, z reguły używamy wszystkich trzech modalności, pragnąc zadowolić i zrozumieć drugą stronę, toteż indywidualne preferencje pozostają ukryte. Mąż patrzył dawniej na żonę w szczególny sposób i kupował jej kwiaty i obejmował czule i mówił słowa, które sprawiały jej przyjemność. W miarę przygasania miłości romantycznej każda ze stron powraca do preferowanego sposobu myślenia, który uważała za najważniejszy dla obojga, ponieważ był on najważniejszy dla niej. Jeżeli między dwojgiem partnerów istnieje tego typu dysharmonia i żadne z nich nie rozumie jej prawdziwej natury, nawiązany w pierwszej fazie kontakt nie ma szans przetrwania.

Nie oznacza to bynajmniej, że każdy człowiek posługuje się tylko jednym systemem reprezentacji. Wprost przeciwnie, używamy wszystkich modalności, lecz jedną z nich wyraźnie preferujemy. Zatem o ile chcielibyśmy, by partner mówił, ze kocha, i okazywał to, istnieje tylko jedna forma okazania tych uczuć, stanowiąca szyfr do naszych indywidualnych preferencji i sprawiająca, iż czujemy się bezgranicznie kochani.

Zwykłe odzwierciedlanie, obejmujące kontakt wzrokowy, gesty, dotknięcia, poszanowanie „przestrzeni osobistej", ton głosu i szybkość mówienia, pozwoliłoby uniknąć wielu małżeńskich problemów. Delikatne dopasowanie i prowadzenie umożliwiłoby wówczas niemal każdą pożądaną zmianę stanu, zwłaszcza gdyby zabiegom tym towarzyszyły słowa zgodne z preferencjami partnera.

Co zrobić?

Jeśli wydaje się nam, że znamy preferencje naszych partnerów to zapewne najlepszym rozwiązaniem będzie doprowadzenie do kompromisu, choć może to nie być łatwe. Dawno nie kupiłeś żonie kwiatów? Zrób to, jednak jeśli brakuje Ci z jej strony innych, niż codzienne, reakcji, postaraj się w odpowiedni dla was sposób jej to zakomunikować. Przywrócenie pierwotnego kontaktu, mimo codziennych problemów życia, jest możliwe. Przypomnij sobie w jaki sposób zaczynaliście, bo może twierdzenie, że „znacie się jak łyse konie" nie jest do końca prawdziwe...