Żyć Dobrze

Nie tylko Polak mądry po szkodzie

Nie tylko Polak mądry po szkodzie

Niezależnie od tego, czy nasze decyzje okazują się słuszne, czy nie, większość nas przejawia nadmierną pewność co do ich trafności. Nadmierne zaufanie do własnych sądów dotyczy szerokiego ich zakresu - od przekonań na temat szansy zarażenia się wirusem wywołującym AIDS do przewidywania wyników wyborów oraz wiary w trafność własnych odpowiedzi udzielonych w teście wiadomości.

 

Wiele osób odmawia też zmiany własnego sądu, nawet w obliczu danych dowodzących jego błędności. Czyż nie zdarzyło ci się spotkać osób nierealistycznie wierzących w zwycięstwo „swojego" kandydata, pomimo niesprzyjających mu wyników badań sondażowych?.

Skłonni jesteśmy także do bycia mądrymi po fakcie i twierdzenia, że coś „z góry wiedzieliśmy", kiedy już się okazało, że jakieś zdarzenie miało miejsce. Kiedy już coś się stało, jesteśmy także nadmiernie pewni, że zdolni bylibyśmy to przewidzieć na podstawie informacji posiadanej przed danym wydarzeniem. Po meczu wiemy, że środkowy napastnik powinien podać do lewoskrzydłowego, a nie prawoskrzydłowego, który był dobrze kryty, i skłonni jesteśmy sądzić, że to samo wiedzieliśmy, jeszcze zanim podanie nastąpiło.

Nadmierne zaufanie do własnych sądów, nawet kiedy są one błędne, uwarunkowane jest szeregiem czynników. Oto niektóre z nich:

  • Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wątpliwe są nasze założenia.
  • Skłonni jesteśmy do skupiania uwagi na przypadkach potwierdzających nasze sądy, a ignorowania tych, które im zaprzeczają.
  • Przepustowość pamięci operacyjnej jest ograniczona i mamy skłonność do nieprzypominania sobie informacji sprzecznej z własnymi sądami.
  • Staramy się doprowadzić do stanów rzeczy, w które wierzymy, tak więc nasze sądy bywają czasami samosprawdzającymi się przepowiedniami.
  • Nawet gdy ludzi poinformować o nadmiernej ufności w prawdziwość własnych sądów, zwykle nie są w stanie spożytkować tej informacji.

I jakby nie patrzeć takie rozumowanie dotyczy nas wszystkich. Nie musimy się martwić. Trzeba to jednak przyjąć, a jakiekolwiek zaprzeczanie… też będzie zrozumiałe.