Żyć Dobrze

W drodze do rozwodu

W drodze do rozwodu

Główną przyczyną rozwodu jest... małżeństwo. To oczywiście pewnik, którego nie trzeba udowadniać, ale jak wiemy, nie każde małżeństwo musi zakończyć się rozwodem.

 

Czym jest rozwód

Rozwód - rozwiązanie ważnego związku małżeńskiego przez sąd na żądanie jednego lub obojga małżonków. Rozwód oprócz owdowienia i unieważnienia małżeństwa jest jedną z okoliczności kończących małżeństwo.

 

Gdzie najczęściej

W wielu krajach wyrok sądu orzekający rozwód musi być poprzedzony okresem separacji. W krajach rozwiniętych liczba rozwodów cały czas rośnie. Do krajów europejskich, w których rozpada się przynajmniej połowa małżeństw, należą Austria, Belgia, Białoruś, Czechy, Estonia, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Norwegia, Rosja, Szwajcaria i Ukraina, a do niedawna także Szwecja i Finlandia. Obecnie prym z najwyższym odsetkiem rozwodów bierze Hiszpania, która w 2005 wprowadziła ustawę o tzw. rozwodach ekspresowych. Poza Europą do krajów, w których stosunkowo dużo małżeństw kończy się rozwodami, należą Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Japonia, Korea Południowa, Kuba, Kuwejt i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

w drodze do rozwodu 2

 

W Polsce...

... rozwodzi się średnio 65 tysięcy par rocznie. Jakie są podstawowe powody?

- niezgodność charakterów: 32%
- zdrada: 24%
- nadużywanie alkoholu: 23%
- naganny stosunek do członków rodziny: 9%
- problemy finansowe: 9%
- inne: 3%

W 75% przypadków powództwo wnosi kobieta. 70% rozwodów nie kończy się orzekaniem o winie. Jeżeli jest inaczej, to wina najczęściej jest po stronie mężczyzny. Prawie trzy razy częściej rozwodzą się mieszkańcy miast niż osoby mieszkające na wsi.

Statystyki wskazują, jak dużą grupę wśród rozwodzących się stanowią bardzo młodzi małżonkowie. Obecnie aż 56 proc. rozwodzących się mężczyzn stanowią panowie do 24 roku życia, a 75 proc. kobiet panie do 24 lat.

 

Na zakończenie kilka ciekawych, znalezionych w sieci, przyczyn rozwodów

„Powiem tak najczęściej ludzie rozwodzą sie o pierdoły z powodu: niewierności, dużo częściej męża, który nie może znieść monogamii, z powodu różnicy stanu posiadania i majątku, z powodów różnych ale tak naprawdę Ci co mają poważne argumenty by zerwać związek tego nie robią ,a są to często bite, maltretowane ofiary przemocy w rodzinie! Wiele razy spotykam sie z takimi osobami i mają opory! maja nadzieję, że mąż sie zmieni! a co ludzie powiedzą? a gdzie sie podzieję ?! Tak naprawdę duże znaczenie ma status społeczny i materialny, jeżeli jest to przeciętna rodzina Kowalskich nigdy się nie rozejdą, będą z sobą walczyć, niszczyć dzieciom życie, ale gdzie sie podzieją po rozwodzie, czym dzielić? Wnioskuję ,że ci których związki na pewno nie powinny istnieć się nie rozwodzą!"

 

„Moja Żona rozwiedzie się ze mną, gdyż sądziła, że mam brudne stopy, a wcześniej jej zdaniem chodziłem po podłodze bez kapci (oczywiście chodziłem przed kąpielą, po kąpieli wyłącznie w kapciach, podłoga po której chodziłem była czysta). Przed wymianą pościeli powiedziała: " Umyj stopy, bo zmieniam pościel ". A ja na to zdziwiony i uprzejmy: "A nie umyłem?". I koniec. Wywalanie jej zdaniem wszystkich moich wad, czego nie robię, że nie zarabiam kasy, że chcę od niej, żeby ona zarabiała więcej (może zarabiać więcej, gdyż nie bierze premii a mogłaby, gdyby przeanalizowała, jak pracuje, i nie chodzi o to, żeby pracowała więcej). O jej zarobkach delikatnie wspominałem, bez nacisków - czułaby się lepiej i pewniej, gdyby wyciągała większą kasę. Zarabiam od 140000,00 do 180000,00 PLN rocznie, rok 2009 był kiepski, ale przetrwałem, a powinienem splajtować. Na podróże zagraniczne wydajemy 45000 pln rocznie pokrywam utrzymania domu - 13000 rocznie, wydatki na jedzenie, jakieś opłaty na zajęcia syna książki, drobne remonty w domu, kino to dalsze 15000 do 20000 rocznie. Bywa że nie mam kasy do dyspozycji, bo są opóźnienia w płatnościach. Kupiłem lokal dla firmy, ale ponieważ rok 2009 był kiepski, nie zdołałem go jeszcze wykończyć. Znajomi bliżsi i dalsi mnie szanują i lubią - ze wszystkich środowisk. Mam też wrogów. Nie jestem bez wad, ale żona pamięta tylko o nich. Sama ma na koncie kilka paskudnych kłamstw (sprzed paru lat), ale jest przekonana, że o nich nie wiem. Chyba jest egoistką, nigdy za nic mnie nie przeprosiła, ja ją niejednokrotnie - nie okazywała wyrozumiałości. Synem zajmuję się bez zarzutów. Tematów związanych z kłamstwami nie ruszałem do tej pory ze względu na syna. Być może wcześniej doszłoby do rozwodu. Jeżdżę na snowbordzie, pływam uprawiam lekki freediving (rodzaj nurkowania). uratowałem życie jednemu człowiekowi (żona była świadkiem). Mimo wszystko kocham Ją i lubię. Jak bywało OK, to było fajnie i sensownie".

 

„Rozstałam się z małżonkiem po 15 latach bo po posiłkach zamiast umyć zęby wycmokiwał z nich resztki :( Nie wytrzymałam nerwowo i zostawiłam dziada :)"

 

"To wcale nie jest śmieszne! Jest dowodem na to że małżeństwo odchodzi do lamusa i nie ma już prawa bytu!"

 

Czy rzeczywiście?