Kiedy mówimy, bez ustanku poruszamy rękami, ciałem i głową. Ruchy te są ściśle skoordynowane z mową i stanowią część całościowego procesu komunikowania się.
Gestykulujący człowiek może:
- określać strukturę wypowiedzi poprzez wyliczanie (enumerating) elementów lub pokazywanie, w jaki sposób są one pogrupowane;
- wskazywać ludzi lub przedmioty;
- podkreślać coś;
- ilustrować kształty, rozmiary bądź ruchy, szczególnie gdy trudno je określić słowami.
Te „ilustratory" są ikoniczne, tzn. są podobne do tego, do czego się odnoszą, i mogą przenosić użyteczną informację. Graham i Argyle odkryli, że w ciągu jednej minuty rozmowy kształty mogą zostać przekazane znacznie lepiej, jeśli zezwoli się na ruchy dłoni. Ten efekt jest wyraźniejszy dla takich kształtów, dla których nie istnieją oczywiste określenia. Więcej informacji przekazują w ten sposób Włosi niż Brytyjczycy.
Istnieje także dowód na to, że gesty są częścią aktu mowy i służą pomocą mówiącemu.
Zupełnie innym rodzajem gestów są te używane niezależnie od mowy, a mające arbitralne, umowne znaczenie, jak nasz znak auto-stop, potakiwanie i kiwanie głową, klaskanie, kiwanie na kogoś, różne obraźliwe gesty, znaki religijne itd. Nie odzwierciedlają one obiektów tak wyraźnie, jak gesty ilustrujące i mają złożoną historię związaną z lokalną kulturą, np. churchillowski znak „V jak zwycięstwo" (Victory).
Szczególnie bogate w nie są Włochy i właśnie tam Desmond Morris wraz z kolegami przebadali wiele z nich, jak zaciskanie dłoni, wkręcanie palca w policzek (the check screw) czy machnięcie ręką poniżej brody, które mają znaczenie jedynie w niektórych krajach śródziemnomorskich.
Interesujące są znaki „tak" i „nie". W południowych Włoszech (to jest części kraju leżącej na południe od linii biegnącej ze wschodu na zachód do punktu leżącego między Rzymem a Neapolem) ludzie, tak jak w Grecji, dla zaprzeczenia kiwają głową do tyłu, zamiast nią pokręcić. Niektóre gesty są krańcowo nieuprzejme czy obraźliwe, skutkiem czego nadawca gestu może zostać zaatakowany, a nawet zabity na wschodnich obszarach krajów śródziemnomorskich. Niemniej, nasza własna kultura ma również dość pokaźny słownik emblematów.
Kiwnięcia głową są dość specyficznym rodzajem gestu i odgrywają dwie charakterystyczne role
Działają jako „wzmocnienia", to znaczy nagradzają i zachęcają do kontynuowania czegoś, co zostało wcześniej zapoczątkowane, i mogą zostać zastosowane po to, by, na przykład, skłonić kogoś do dalszego mówienia. Kiwnięcia głową mogą także odgrywać ważną rolę w kontrolowaniu zsynchronizowania mowy. W Anglii kiwnięcie stanowi zgodę na to, by inna osoba kontynuowała swą wypowiedź, podczas gdy nagła seria kiwnięć wskazuje, że kiwający sam chce mówić.
Gesty odzwierciedlają również stany emocjonalne. Gdy ktoś jest pobudzony emocjonalnie, towarzyszą temu szerokie, wyraźnie nie uporządkowane ruchy ciała. Przy pewnych emocjach ludzie często dotykają samych siebie - zaciskają pięści (agresja), dotykają twarzy (lęk), drapią się (zawstydzenie), ocierają czoło (zmęczenie) itp.
Z tych „autystycznych" gestów nie korzysta się zwykle w celu komunikowania, jako że wykorzystywane są również „prywatnie", jawiąc się jako wyraz postaw wobec siebie, takich jak zawstydzenie czy dodawanie sobie ducha.
Kiedy mowa nie jest możliwa, rozwija się język gestów. Dzieje się tak w hałaśliwych fabrykach, wojsku, na torze wyścigowym, podczas nurkowania. Niektóre z tych języków są złożone i umożliwiają przesyłanie skomplikowanych komunikatów, jak w przypadku języka głuchoniemych i języka znaków stosowanego przez australijskich aborygenów.