Żyć Dobrze

Golonka w piwie – męska rzecz

Golonka w piwie – męska rzecz

Każdy mężczyzna zgodzi się, że są pewne dania, które zostały wręcz stworzone dla niego. W kuchni polskiej jest kilka pozycji, które można z powodzeniem nazwać „męskimi", jednak żadna z nich nie dorównuje tradycyjnej, słynnej od pokoleń, golonce w piwie.  Mimo panującego przekonania, iż jest to mało wykwintne danie, u wielu osób sama myśl o nim powoduje niesamowity wzrost apetytu. Nie ma zatem nic dziwnego w stwierdzeniu „golonka za mną chodzi".

Golonka, mimo, że swoje korzenie kulinarne ma u naszych zachodnich sąsiadów, na dobre zadomowiła się w naszej kuchni i uznajemy ją powszechnie za danie polskie. Swoją popularność, zwłaszcza u mężczyzn, zawdzięcza przede wszystkim swojej specyfice - duża, aromatyczna porcja mięsa wieprzowego, w sosie bazującym na uwielbianym przez wszystkich piwie... no i ten tłuszczyk, niebo w gębie! Czego chcieć więcej?

Niezwykle ważnym atrybutem tegoż dania jest fakt, iż mimo całkiem niemałej czasochłonności przygotowania, jest to danie niewymagające szczególnie mistrzowskich umiejętności zarządzania przestrzenią kuchenną. Nic więc dziwnego, że obok kiełbasy i piersi z kurczaka, jest jednym z najczęściej odwiedzających wszelkie imprezy dań. Jak świat stary, tak golonka dobra, jednak przyrządzenie naprawdę smacznej potrawy wymaga dobrego przepisu.

Odwiedziliśmy ostatnio Karczmę „Stara Wozownia" w Lublewie, niedaleko Gdańska. Wybór dań bardzo szeroki, ciężko było podjąć jednoznaczną decyzję, co próbujemy. Stanęło na golonce, bo... w naszym przekonaniu zasłużyła na to już za sam fakt bycia golonką. Zamówiliśmy więc dwie porcje i czekaliśmy. Wyobraźnia formowała przeróżne obrazy tego, co miało nastąpić za chwilę. Doszło nawet do wspomnienia jednego z mniej udanych wypadów gastronomicznych, gdzie owy przysmak podany został bardzo... jakby to ująć, specyficznie - z całą pewnością mało apetycznie. Ale fioletowa pieczątka pozostała w świadomości na zawsze.

Jak się jednak okazało po chwili, golonka wyglądała bardzo smakowicie. Co więcej - tak samo pachniała. Nic tylko rozpocząć ucztowanie. Ciężko znaleźć lepszą golonkę w okolicy trójmiasta.

Po uczcie udaliśmy się do szefa kuchni, ażeby podziękować za prawdziwie wykwintne danie. Zadaliśmy mu także kilka pytań - co jak co, ale ciekawość była równie nieposkromiona, co apetyt. Udało nam się poznać przepis, który podajemy aby sparafrazować pewną reklamę: ty też bądź mistrzem w swojej kuchni.

 

Składniki:

  • 4 golonki przednie średniej wielkości
  • 2 jasne piwa 0.5 litra
  • 4 marchewki
  • 1 papryka czerwona
  • 10 kulek ziela angielskiego
  • 2 łyżeczki soli
  • 4 łyżeczki mielonej papryki (słodkiej)


Przygotowanie:

Umytą golonkę włóż do garnka, dodaj pokrojoną marchewkę i paprykę. Dodaj sól, ziele angielskie i paprykę mieloną. Całość zalej piwem, przykryj i gotuj przez ok. 2 godziny, co jakiś czas uzupełniając odparowany płyn wodą. Przez ostatnie pół godziny nie dolewaj wody.

Golonki ułóż w naczyniu żaroodpornym i zalej je wywarem z garnka. Wstaw bez przykrycia do piekarnika nagrzanego do ok. 180 stopni. Piecz około 30 - 40 minut do osiągnięcia ciemno złotej barwy.

Golonkę podawaj polaną sosem z pieczenia i chrzanem.

 

Rada:

Doskonałym dodatkiem do tradycyjnej golonki w piwie jest kapusta zasmażana i pieczone ziemniaki lub wiejski chleb.

Może jednak zdarzyć się tak, że nie znajdziesz ani czasu, ani nawet chęci, żeby samemu przygotować tę wspaniałą potrawę, więc jeśli czytasz ten tekst od początku - wiesz gdzie ją znajdziesz. Mega mistrzostwo.

Przy okazji, bez ogródek, zapraszamy na profil Starej Wozowni na FB.