Żyć Dobrze

Idealny dzień prawdziwego faceta

Idealny dzień prawdziwego faceta

Prawdziwy facet – kipiąca testosteronem góra mięśni z perskim dywanem na torsie, najlepiej obok drogiego SUVa. Do tego czuły, lojalny, empatyczny, oczytany, z niebanalnym poczuciem humoru. No i żeby mamusia go lubiła. Czy tak wygląda prawdziwy facet? Jak w takim razie powinien wyglądać jego idealny dzień?

 

O ile kwestie torsu i muskulatury pozostają kwestiami mocno dyskusyjnymi w świetle potencjalnej atrakcyjności, o tyle pozostałe cechy z mniejszym lub większym stopniu mają znaczenie (tak, nawet SUV). Tu oczywiście podniesie się lament niektórych pań – w końcu żadna nie patrzy na samochód i status materialny faceta (w ogóle) - zamiast przyznać się przed sobą, że duże bezpieczne auto sprawia jakieś lepsze wrażenie, aniżeli hulajnoga czy zgniły Opel sprzed 30 lat.

Nie o tym jednak mieliśmy mówić – zastanówmy się więc jak może wyglądać dzień takiego prawdziwego, kipiącego męskością faceta.

 

Jest dzień wolny od pracy, budzi się wcześnie rano, kiedy jego urocza partnerka jeszcze mono śpi. Dzień zaczyna od porannej przebieżki – nie jest jakimś maratończykiem, więc pokonuje symboliczne 5 kilometrów, żeby rozbudzić swój organizm i wypocić resztki toksyn przyjętych ubiegłego wieczoru. Biegnie szybko, nie martwi się zmęczeniem – za chwilę w końcu weźmie relaksującą kąpiel, po której przygotuje sobie i swojej wybrance prawdziwe śniadanie mistrzów. Brzmi jak dobry początek? No jasne, że tak – a to jeszcze nic!

Po śniadaniu, które do najmniejszych nie należało, wyrusza na miasto – jakieś zakupy, spacer, załatwianie swoich spraw – sporo tego może być. Jedno jest pewne, po powrocie zje pyszny obiad który jego partnerka przygotowała, albo też – który przygotowali wspólnie. W perspektywie zaś – wieczorny mecz w telewizji z kumplami, dużo piwa, a po wszystkim – kilkadziesiąt przyspieszonych uderzeń serca wraz z ukochaną, tak na lepszy sen. Idealnie?

Dla wielu facetów taki dzień faktycznie może być wyznacznikiem pewnego niedoścignionego ideału, mrzonki, czy po prostu snu. Problem w tym, że żaden z tych mężczyzn nie może nazwać się prawdziwym mężczyzną.

 

 

Zacznijmy od początku – nasz bohater może i prezentował większość ważnych dla faceta cech, dbał (mniej lub bardziej, ale jednak!) o swoją partnerkę i właściwie – w ciągu tego dnia i załatwił kilka spraw, i aktywnie wypoczął. Zabrakło mu jednak czegoś, co zaprowadziłoby go na szczyt, czegoś – co przesłoniłoby cherlawy wygląd, kiepską cerę, a nawet tego Opla. Zabrakło pasji i otwartej głowy – zabrakło ekspozycji na nowe doświadczenia i poznanie. Prawdziwy facet powinien się bez przerwy uczyć, powinien ciągle przekraczać swoje własne granice – a jego idealny dzień powinien polegać właśnie na tym, na zwalczaniu swoich słabości i ciągłym samodoskonaleniu.

 

Dopiero pasja, upór i chęć poznania czynią z nas prawdziwych facetów – dokładnie tak panowie. Ilekroć wolicie usiąść przed telewizorem (no… dobre kino czy meczyk od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi) zamiast poćwiczyć, poczytać, czy spróbować czegoś nowego – tylekroć przegrywacie.

 

Masz hobby? Pielęgnuj je w każdej wolnej chwili i szukaj nowego zajęcia, nowej pasji. Nie masz? To jak najprędzej znajdź sobie coś. Może jest coś co zawsze chciałeś robić? Gra na gitarze? Jazda konna? Kurs programowania? A może kurs pilotażu? Ty jesteś panem swojego życia i to Ty o nim decydujesz.

Jedna prosta kwestia, musisz powiedzieć sobie samemu – wiem czego oczekuję od siebie i od swojego życia. I zrób wszystko, by dowieść swego. Wówczas ten SUV nie będzie potrzebny, a i sam lada moment przyjdzie – bo ludzie z pasją to ludzie sukcesu, których nic nie powstrzyma, a którym świat zwyczajnie pada do stóp.

Jeśli zaś myślisz inaczej to znak, że albo jesteś na tyle stary, że to rozumiesz ale nie możesz przyznać się do popełnionych niegdyś błędów, albo jesteś na tyle młody (bądź niedoświadczony) że cały czas obraz samca-alfa czerpiesz z MTV.

To co? Kiedy ostatni raz trzymałeś w rękach piłkę do kosza? 5 lat temu? 15? 35? A gdyby tak po prostu wyciągnąć ją z szafy i pójść porzucać? Pokaż, że masz jaja.

Łukasz Heger