Intymność

Męska tabletka antykoncepcyjna?

Męska tabletka antykoncepcyjna

Naukowcy wiedzą, że na prawidłową produkcję plemników wpływają te same hormony, które u kobiet odpowiadają za regulację cyklu. Są to LH i FSH. One też pośrednio decydują o wytwarzaniu męskiego hormonu - testosteronu. Stężenie testosteronu w jądrach i najądrzach decyduje o prawidłowej produkcji plemników. Jeżeli z jakiegoś powodu testosteronu jest za mało lub za dużo, organizm nie potrafi wytworzyć zdrowych, zdolnych do zapłodnienia plemników.

Nic więc dziwnego, że wiele badań poświęcono takiemu zmodyfikowaniu poziomu testosteronu, by mężczyzna był zdolny do seksu, ale nie do zapłodnienia. Rzecz jasna, próbowano obu strategii: obniżenia i podwyższenia stężenia testosteronu. Obniżenie poziomu testosteronu powodowało jednak, że mężczyźni odczuwali spadek popędu i stawali się impotentami. Znacznie bardziej obiecująca wydaje się strategia odwrotna, a więc sztuczne podwyższenie stężenia testosteronu.

Skutkiem podwyższenia stężenia testosteronu jest zahamowanie czynności hormonów LH i FSH, a w efekcie także dojrzewania i prawidłowego wykształcania plemników w jądrach.

Ale męska metoda hormonalna ma też wady. Zastrzyki - bo hormon podawany jest w cotygodniowych iniekcjach - nie działają od razu, tak więc efekt antykoncepcyjny jest opóźniony. Co więcej, wysokie stężenie testosteronu wywołuje objawy uboczne: łysienie, kłopoty z cerą, nadmierne pobudzenie seksualne.

Badania nie ustają i testowane są również nowe substancje hormonalne, które działają bardziej wybiórczo niż testosteron.

Zupełnie inną strategią jest próba immunologicznego uszkodzenia plemników. Prowadzi się testy szczepionek mających modyfikować plemniki, tak by nie były zdolne do zapłodnienia. Z pewnością więc nadzieje na męską doustną tabletkę hormonalną nie są bezpodstawne. Na razie jednak jedynym dostępnym środkiem antykoncepcyjnym jest bariera pomiędzy nasieniem a jajeczkiem. Tworzy tę barierę prezerwatywa, jednocześnie jedyny środek antykoncepcyjny, który przy okazji chroni przed chorobami rozprzestrzeniającymi się drogą płciową.

Swoja drogą ciekawe co się stanie gdy jednak takie zmutowane plemniki doprowadzą do zapłodnienia? Czy stworzymy nowy gatunek?