Imię Edypa jest wciąż przywoływane przez psychiatrów. Jego postać wylansował Freud, który pod koniec życia zwracał się do córki "moja Antygono", ukazując w ten sposób, że mit Edypa dostarczył mu świetnego alibi, aby pod osłoną cudzych losów mówić o własnym pożądaniu do żony ojca. Zresztą, kiedy był jeszcze dzieckiem, uważał, że jego matka stanowiłaby o wiele ładniejszą parę z jego starszym bratem niż z ojcem, ponieważ trzecia żona Jakuba była w tym samym wieku co dwaj starsi bracia Zygmunta.
Postać Edypa spełniała więc jedynie funkcję tła do opowieści o życiu Freuda, w którym związki uczuciowe nie były zbyt jasne: starszy brat na miejscu ojca, matka na miejscu żony. Levi-Strauss dopuszcza nawet myśl, że kazirodztwo mogłoby przestać być zabronione, o ile organizacja społeczna pozwalałaby na ukształtowanie innych związków: Możliwe, że zakaz kazirodztwa pewnego dnia zniknie, o ile pojawią się inne środki zapewniające spójność społeczną.
Ponieważ kazirodczy związek matki z synem nie może być studiowany w laboratorium, spróbujmy zrozumieć niektóre z jego aspektów w wyniku obserwacji tego zjawiska w otoczeniu. Informacji dostarczają różne źródła: ekspertyzy medyczno-sądowe, produkcja artystyczna, praktyka, a szczególnie badania kliniczne. Jeszcze jedno bowiem zjawisko zasługuje na refleksję epistemologiczną: po badaniach nad zjawiskiem kazirodztwa wśród zwierząt można dojść do prowizorycznego wniosku, że akt seksualny, który ludzie zwą "kazirodztwem", mógłby być możliwy między matką a synem pod warunkiem, że ontogeneza zakłóciłaby przywiązanie między tymi dwoma organizmami.
Zakłócenie związku - przypadkowe lub na zasadzie eksperymentu - nie pozwalając na rozwój przywiązania między matką a synem, czyniłoby możliwym partnerstwo seksualne. Edyp mylił się, popadając z tego powodu w kompleks, ponieważ wyrażał się poprzez etologię. Wedle praw przyrody byłby zrehabilitowany, gdyby wyrocznia tebańska nie wypowiedziała słynnego zdania:
Miałeś czworo dzieci ze swoją matką, mimo że z ludzkiego punktu widzenia nie miałeś prawa tego zrobić.
Stereotyp kulturowy polega na stwierdzeniu, że najczęstszym przypadkiem kazirodztwa jest stosunek ojczyma z pasierbicą, a następnie brata z siostrą. Jeśli chodzi o wyjątkowo rzadkie przypadki kazirodczego związku matki z synem, dotyczy on wyłącznie psychotyków. Zgodnie z logiką stereotypu należy więc zadać pytanie: czy to kazirodztwo prowadzi do psychozy, czy odwrotnie.
Towarzystwa opieki nad dzieckiem dostarczają pewnych danych statystycznych w zakresie kazirodztwa: 60 procent przypadków dotyczy stosunków między ojcem a córką, 16 procent - ojczyma z pasierbicą, 8 procent - brata z siostrą, 7 procent - wuja z siostrzenicą, zaś 3 procent - matki z synem. Nie oznacza to, że jest dwudziestokrotnie więcej przypadków kazirodztwa między ojcem a córką niż między matką a synem!
Przypadki kazirodztwa między matką a synem oraz między bratem i siostrą prawie nigdy nie są rozpatrywane w sądzie, podczas gdy najczęstszymi sprawami, jakie trafiają do trybunału, są przypadki kazirodztwa między ojcem a córką, mimo że zaledwie 30 procent popełnionych w rzeczywistości przestępstw prowadzi do złożenia skargi.
Znaczny w ciągu ostatnich kilku lat wzrost liczby sądowych spraw o kazirodztwo pozwala oszacować liczbę przypadków kazirodztwa między matką a synem na 150 rocznie. Ponieważ tylko niewiele tych związków się ujawnia, można założyć, że realnie wydarza się około 500 przypadków rocznie.
W literaturze, teatrze i filmie dzieła opisujące kazirodztwo między matką a synem były bardzo liczne: najsłynniejsze z nich jak historia Edypa, lansowane było także poprzez produkcję artystyczną. Literatura zachodnia powtarza tę historię, która przekształca w opowieść mityczną największą z przemocy elementarnych, tę, która zmusza do opuszczenia najbliższych, ponieważ popełniło się wobec nich przestępstwo seksualne.
Tak więc kazirodztwo między matką a synem stanowi "najbardziej nieczyste z kazirodztw"
Początkowo Kościół określał mianem kazirodztwa związek małżeński między krewnymi do czwartego stopnia pokrewieństwa, jednakże od dwunastego wieku zaczęto traktować jako kazirodztwo wszelki akt seksualny między krewnymi aż do siódmego stopnia pokrewieństwa według prawa germańskiego, a do czternastego wedle prawa rzymskiego, co prowadziło do nie kończących się obliczeń i obsesyjnego unikania kazirodztwa.
W społeczeństwie ludzkim istnieją dwa typy kazirodztwa: jedno, którego definicja zmienia się zależnie od epoki i kultury, oraz drugie, związane z aktem płciowym uznawanym za tym cięższe przestępstwo, im związek bliższy jest matki. Gdy stopień pokrewieństwa partnerów jest dalszy od matki, definicja bardziej zależy od epitetów, od ocen; natomiast gdy związek jest bliższy matki, definicja zależy od stosunku, w którym zawarte są wszystkie siły, kształtujące nasze uczucia, których nie można już zbagatelizować: od związku matki i dziecka.
Kazirodztwo między matką a synem czy też między matką a córką trudne jest do wyobrażenia, może dlatego, że związek matki z dzieckiem nie stanowi struktury pokrewieństwa: zanim stanie się wyobrażeniem, jest to przede wszystkim struktura biologiczna, a następnie sensoryczna. Związek z matką cechuje sensoryczność, podczas gdy ojciec jest wyznaczany. Wynikiem tego są odrębne struktury uczuciowe.
Matka może wskazać jako ojca wielu różnych mężczyzn: czasami tego, który zasiał ziarno, a czasami męża, który wcale nie spłodził dziecka, tak jak w przypadku sztucznego zapłodnienia, gdzie pistolet ginekologa nie może być przecież uważany za ojca.
W innych kulturach może to być dziadek, brat, a nawet szwagier. Związek między ojcem a dzieckiem powstaje zależnie od kultury, jako pokrewieństwo bliskie, ale zawsze wyznaczone, podczas gdy związek między matką a dzieckiem jest powiązaniem sensorycznym, o wiele głębszym od pokrewieństwa.
Zresztą czy można mówić o kazirodztwie, jeśli płód, jak to ukazuje echografia, ma erekcję w macicy matki, matka odczuwa przyjemność zmysłową, a czasami nawet orgazm, gdy syn ssie jej pierś lub przy myciu jego genitaliów?
Boris Cyrulnik proponuje na podstawie powyższych informacji, żeby to pojęcie "bliskości, która tworzy uczuciowość" sterowało naszym rozumowaniem, ponieważ związek dziecka z ojcem jest określany, podczas gdy w przypadku matki dziecko stanowi jej kontynuację, poczynając od związku biologicznego, a na wyobrażeniu kończąc. Prawidłowe rozwiązanie tych więzów wymaga doskonałej harmonii sił rozdzielających. Każde zakłócenie tej harmonii, bez względu na to, czy będzie ona dotyczyła zachowania, uczuć, symboliki czy kultury, może być przyczyną zakłócenia separacji matki i dziecka.