Moto Sfera

Nissan NV200

Nissan NV200

Praca kierowcy w samochodzie użytkowym staje się coraz przyjemniejsza i komfortowa. Dowodem na to może być Nissan NV200. Wygląd, to oczywiście kwestia gustu. Może być dobry lub nie. W przypadku testowanego pojazdu można stwierdzić, że najlepiej się go ogląda od przodu. Ten nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że NV200 jest nowoczesnym pojazdem.

 

Dalej już jest trochę gorzej. Do środkowego słupka jesteśmy jeszcze w stanie jakoś przetrwać, ale dalej to koszmar. Jeśli ktoś z Was ma problemy z sercem i jest wrażliwy na piękno, obojętnie w jakim wydaniu, to lepiej żeby dalszej części karoserii po prostu nie oglądał.

W środku za to, a przynajmniej za kierownicą jest wszystko poukładane. Kierowca może przyjąć dobrą pozycję za kierownicą i generalnie można się cieszyć z pracy układu kierowniczego. Nawet przy sporym załadunku pracuje on z gracją baletnicy.

Jeżeli chcecie przewieźć tak zwany bagaż ponad gabarytowy nie będzie z tym żadnych problemów. Łatwo składane siedzenia z tyłu sprawiają, że przewożenie właśnie takich przedmiotów jest przyjemnością. Przyjemnością jest też obsługa wszystkich przyrządów na pokładzie. Wszystko odbywa się intuicyjnie i oto chodzi.

Pod maską samochodów użytkowych najczęściej znajduje się silnik wysokoprężny i paleta wyboru jednostek jest bardzo duża. W przypadku NV200 znalazł się silnik benzynowy o pojemności 1.6 litra o mocy 109 KM. Na początku byłem załamany i pomyślałem, że nie da się tym jeździć. A nawet jeśli coś takiego będzie miało miejsce to zostanie okupione to ogromnymi męczarniami. Silnik w NV200 okazał się bardzo elastyczny i nie był aż tak pazerny na paliwo. Średnio nasz samochód spalił 7 l benzyny na 100 km. To naprawdę niewiele, tym bardziej, że pojazd pokonał dużą część trasy w mieście, stojąc w korkach i będąc załadowanym po sam dach.

Teraz jeszcze o jednej wadzie i to bolącej. Wsiadanie na tylne fotele, może zostać okupione zahaczeniem głową o linię dachu.

Sławomir Herman