Moto Sfera

Nissan Qashqai

Nissan Qashqai

Czy ktoś zastanawiał się ile jest takich samochodów, które mimo tego, że urodą odbiegają nieco od innych, to już przy pierwszym poznaniu dają się polubić? Gdy po raz pierwszy Nissan zaprezentował samochód o rozmiarach kompaktowych, uniesionych nieco wyżej nad ziemią, z możliwością dołączania napędu na 4 koła pukaliśmy się w czoło.

 

Po co komuś auto, do którego trudno zapakować 4 osobową rodzinę na wyjazd urlopowy? A jednak pomysł chwycił i to w całej Europie. Na Qashqaia zdecydowało się już ponad pół miliona klientów. Co więcej, jest to samochód który często jest pierwszym autem na które decyduje się rodzina. Nawet mnie udało się przekonać do tego pomysłu.

Uważnie przyglądałem się Nissanowi. Przeszedł delikatny retusz odmładzający i wyszło mu to na dobre. Wyraziste reflektory, które teraz idealnie współgrają z atrapą wlotu powietrza, przemodelowany przedni zderzak, nowa maska - to tylko niektóre elementy dzięki którym Qashqai dużo zyskał. Z tyłu rewolucji nie udało się zrobić, ale nowe klosze lamp tylnych dobrze wpisują się w nową koncepcję. Dzięki zabiegom odmładzającym udało się konstruktorom obniżyć współczynnik oporu powietrza. Jest to niewielka różnica, w porównaniu z tym co było dotychczas, ale przecież warto się tym pochwalić.

Podróżując podwyższonym kompaktem spodziewałem się pewnego dyskomfortu, a dokładniej dużego hałasu przy większych prędkościach. Wskazywały na to sporych rozmiarów lusterka zewnętrzne i relingi dachowe. Zdziwiłem się, gdy okazało się, że jest inaczej. Wewnątrz kabiny panował...spokój. Docierał do mnie tylko delikatny szum powietrza okalający każdy centymetr samochodu. Świetnie wyciszone wnętrze okazało się podczas dalszej wyprawy doskonałym argumentem przemawiającym na korzyść Qashqaia.

Właściwości jezdne Nissana Qashqaia czynią go pojazdem w zasadzie dobrym na każdą pogodę. Bez problemu w mieście podjedziecie pod każdy krawężnik, dziury są niestraszne, a wędrówki w terenie zalecane. Właśnie tam Qashqai pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Oczywiście nie jest to samochód terenowy, ale po załączeniu magicznego kółeczka znajdującego się między fotelami w tryb z napędem na cztery koła śmiało możecie sobie poszaleć. Co więcej w razie problemów zarzucacie 4WD Lock i macie napęd 4x4 przekazywany po równo na tył i przód. Cóż więcej trzeba? Sprawnego silnika. Ten dostarcza firma Renault. 2 litrowy turbodiesel o mocy 150 KM i momencie obrotowym wynoszącym 320 Nm przy 2 tys. obr/min doskonale radzi sobie z kolosem ważącym prawie 1700 kilogramów. Auto bardzo żwawo reaguje na naciśnięcie pedału przyśpieszenia i pierwsze 100 km/h mamy na prędkościomierzu już w niecałe 10 sekund. Prędkość maksymalną producent ustalił na 194 km/h, ale raczej nie próbujcie jej osiągnąć. Osobiście uważam, że tym samochodem idealnie podróżuje się z prędkością 140 km/h. Powyżej tej liczby autko niestety zaczyna mieć duże pragnienie. W naszym teście Qashqai zadowolił się średnio 9 litrami ropy na 100 km. Jeżdżąc spokojnie można zejść do 8 litrów, ale gdy wykorzystujecie pełne możliwości Qashqaia musicie się liczyć z liczbą prawie dwucyfrową. Bagażnik w rozmiarze 410 litrów może nie robi wielkiego wrażenia, ale dla modelu rodziny 2+1 w zupełności wystarczy.

Sławomir Herman