Piwo jakie jest - każdy wie. Niemniej wielu ma też wiele teorii związanych ze spożywaniem tego złocistego trunku, bez którego niejedno męskie spotkanie nie miałoby większego sensu. Większość teorii dotyczących oddziaływania piwa zaczerpniętych jest z opowiadań różnej maści „znawców" nauk wszelkich, ale nie do końca bywają one prawdziwe.
Warto więc zapoznać się z tematem aby zrozumieć istotę spożywania piwa i tworzenia na jego temat niemalże mitologii.
Mit 1.
Kufel piwa podany do posiłku, lub też po nim powoduje, że alkohol miesza się z treścią żołądka, w związku z czym jest dużo wolniej wchłaniany.
Piwo samo w sobie jest lekko strawne dzięki odpowiedniemu przygotowaniu jego składników w procesie słodowania i warzenia. Dzięki temu wchłaniane są natychmiast, bez żadnego obciążenia dla organizmu.
Mit 2.
Piwo tuczy.
Totalna bzdura. Przy umiarkowanej konsumpcji piwa waga się nie zmienia, a niekiedy dochodzi nawet do jej redukcji. Ponadto piwo nie zawiera szkodliwego NaCl czyli soli kuchennej, co sprzyja odwadnianiu tkanek i właśnie wydalaniu soli.
Zawarty w piwie alkohol wpływa hamująco na tłuszczową przemianę materii.
Piwo samo w sobie nie tuczy, lecz niestety pobudza apetyt. Piwo poprawia przyswajalność pokarmów stałych, co jest korzystne, lecz tym samym dopinguje do większego spożycia tych pokarmów, co może być przyczyną nadwagi.
Mit 3.
Piwo niweczy dietę.
A może warto spojrzeć na to nieco inaczej. Piwo może wzbogacić dietę, ponieważ:
- prawie nie zawiera sodu,
- jest ubogie w białko,
- jest wolne od tłuszczy i cholesterolu,
- jest ubogie w węglowodany.
Czasem jednak ze względu na zawartość alkoholu piwo nie może być elementem diety, ale zazwyczaj to tylko ten składnik może o tym decydować.
Mit 4.
Piwo szkodzi sportowcom.
Jeśli mówimy o alkoholu, to w nadmiarze szkodzi każdemu, lecz generalnie piwo doskonale nadaje się do uzupełniania płynów po długotrwałych wysiłkach. Np. amerykańscy lekarze zalecają je jako szybkie uzupełnienie płynów ustrojowych po biegach długodystansowych.
Piwo pozytywnie wpływa na wydolność płuc. Litr piwa dziennie poprawia zarówno ogólną wydolność organizmu jak i zdolność koncentracji, szybkość reakcji, wzmacnia mięśnie. Piwo bezalkoholowe ma takie samo ciśnienie osmotyczne jak ludzka krew. Dzięki temu wszystkie jego przyswajalne składniki przedostają się do krwi niemal bezpośrednio, nie obciążając dodatkowo organizmu. W przeciwieństwie do "izotoników" piwo jest napojem naturalnym - wystarczy porównać etykiety obydwu. Od kilku lat eksperci zalecają wszystkim sportowcom wypijanie półlitrowego kufla piwa przed snem.
Mit 5.
Kawa przyspiesza wydalanie alkoholu po nadużyciu piwa.
Jest to niestety typowe myślenie życzeniowe uprawiane przede wszystkim przez kierowców. Niestety, jak do tej pory nie wymyślono żadnego farmaceutyku ani innego sposobu, który doraźnie przyspieszałby oczyszczenie krwi z alkoholu. Zdrowa wątroba jest w stanie rozkładać około 0,15 promila alkoholu na godzinę. Jest to jednak wartość mocno umowna, bowiem w procesie tym bardzo istotną rolę odgrywają czynniki indywidualne. Na przykład w organizmach abstynentów alkohol rozkładany jest dużo wolniej, niż w organizmach ludzi regularnie sięgających po kufel piwa.
Mit 6.
Piwo smakuje lepiej z papierosem.
Intensywne palenie papierosów nie idzie w parze z konsumpcją piwa. Najczęstszym skutkiem inhalowania dymu tytoniowego są bóle głowy - a dotyczy to również palenia biernego. Chcąc zatem w pełni rozkoszować się kuflem pełnego jasnego, bez zagrożenia objawami kaca, powinniśmy to czynić w wolnej od dymu atmosferze. O wpływie nadmiaru nikotyny i innych składników chyba nie trzeba wspominać.
Mit 7.
Nie wolno mieszać piwa z innym alkoholem.
Istnieje wiele popularnych aforyzmów i porzekadeł dotyczących mieszania różnych rodzajów alkoholu. Najbardziej ortodoksyjne głoszą, że poszczególnych trunków w ogóle nie należy mieszać: jeśli zdecydowaliśmy się na piwo czy wino, to powinniśmy wybrany trunek sączyć przez cały wieczór - inaczej grozi ciężki kac. Inni twierdzą, że nie ma najmniejszych przeszkód w mieszaniu alkoholi, pod warunkiem, że w ciągu całego wieczoru zachowa się odpowiednią kolejność, przechodząc od alkoholi najsłabszych do najmocniejszych. Najbardziej sensowne wydaje się stwierdzenie, że nie tyle samo mieszanie lecz skonsumowana ilość stanowi zagrożenie, bowiem z naukowego, a ściślej rzecz biorąc fizjologicznego punktu widzenia nie ma żadnych przeciwwskazań, by po dwu kuflach odświeżającego piwa, wypitego jako aperitif, przerzucić się na bardziej pasujące na przykład do danego posiłku - wino.
Mit 8.
Piwo zawsze powoduje kaca.
Konsumpcji nawet większych ilości piwa wcale nie musi towarzyszyć kac. Najczęstszą przyczyną pojawiających się następnego ranka, wielce nieprzyjemnych objawów jest intensywne palenie papierosów, picie piwa na pusty żołądek oraz nadmiar chmielowego napitku. Ponadto niektóre organizmy są bardzo wrażliwe na mieszanie alkoholi niskoprocentowych z wysokoprocentowymi. W takiej sytuacji należy unikać popularnego w wielu regionach Niemiec zapijania kolejnych kieliszków wódki kuflami piwa.
Mit 9.
Piwo nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
Konsumowanie dużych ilości alkoholu uszkadza wątrobę, serce, trzustkę oraz system nerwowy. Mimo groźnego wstępu każdy, kto ulubiony napój spożywa z umiarem może odetchnąć z ulgą: umiarkowane spożycie napitku z chmielu i słodu wiąże się z dużą korzyścią dla zdrowia. Nie wolno jednak lekceważyć problemu nadużywania alkoholu. Na całym świecie organizacje rządowe i pozarządowe ostrzegają przed zbyt głębokim "zaglądaniem do kieliszka".
Obecnie przyjmuje się, że umiarkowana konsumpcja piwa dla mężczyzny jest równoznaczna ze spożyciem ok. 40 g czystego alkoholu dziennie. Jest to ilość odpowiadająca jednemu litowi piwa o stężeniu alkoholu wynoszącym ok. 5% obj. Dla kobiet granica ta jest niższa i wynosi do 20 g alkoholu, co odpowiada półlitrowemu kuflowi dziennie.
Jak widać - nie taki diabeł straszny jak go malują. Należy jednak pamiętać, że piwo to nie tylko boski smak, ale również alkohol. Stąd warto też rozróżniać dwa podstawowe pojęcia: picie piwa i upijanie się piwem. Każdy chyba wie, że jest to różnica diametralna. Niemniej problem z jednym piwem jest mniej więcej taki sam jak z Yeti - każdy wie, że jest, ale nikt go nie widział. Tak więc - smacznego, ale z umiarem.