Nie masz roweru? Cztery kółka stały się zbyt mainstreamowe? A może po prostu masz dużo wolnego czasu? Polecam przejażdżkę czołgiem. Wbrew pozorom nie jest to wcale tak nieosiągalne, jak mogłoby się wydawać.
Mimo iż ten pochodzący z czasów I wojny światowej wynalazek stracił z biegiem lat na militarnym znaczeniu, wciąż jest symbolem wojny. Jako, że większość chłopców bawiła się za młodu "w wojnę", przejażdżka tą maszyną może się wielu osobom wydawać bardzo atrakcyjna bez głębszej argumentacji.
Gdzie to się odbywa?
W Polsce istnieje co najmniej kilka miejsc, które oferują przejazd czołgiem. Darłowo, Kołobrzeg, okolice Warszawy, Mrągowo, Zasieki (Lubuskie) to niektóre z nich. W części tych miejsc organizowane są okolicznościowe zloty, a w pozostałych, przejazdy ciężkim sprzętem odbywają się na prywatnych poligonach.
Jaki czołg?
W Polsce, w ofercie zazwyczaj są czołgi T-55, które wycofano z armii w 2002 roku. To wysłużone dziadki w tej kategorii sprzętu wojskowego. Mają one jednak zacną historię. Ochrzczone na Węgrzech w 1956, służyły na wojnie w Wietnamie, Afganistanie, Iraku, a także wyjechały na ulice Polski podczas stanu wojennego.
W kategorii ilościowej, T-55 to taki odpowiednich słynnego karabinu Anatolija Kałasznikowa, AK-47 w segmencie czołgów. Oznacza to, iż jest to najliczniejszy model tej maszyny na świecie.
Nie narzekajmy jednak zanadto, że pojazd stary i powszechny. Mimo, iż pierwsze sztuki zjechały z taśmy produkcyjnej w 1958, to T-55 jest dobrym czołgiem, a silnik o mocy 580KM przy wadze około 36 ton potrafi rozpędzić kolosa do 50km/h na płaskiej nawierzchni. Dużo więcej frajdy daje jednak jazda po wertepach, które zapewni nam poligon, a tam nie jest potrzebna wysoka prędkość.
Czy są jakieś wady?
Główną wadą całego przedsięwzięcia jest jednak to, że nie będzie dane nam postrzelać. Ceny kierowania czołgiem także mogą odstraszyć. Sam przejazd to, dla kilku osób koszt rzędu kilkuset złotych za kilkanaście lub kilkadziesiąt minut. Jeżeli oferta umożliwia natomiast, kierowanie maszyną, to koszt dla jednej osoby rośnie do kwoty ponad tysiąca złotych za około pół godziny.
No to już, pożyczamy od dziadka hełmofon i jedziemy na poligon!
Karol Sywec