Intymność

Przymus seksualny

Przymus seksualny

Przymus seksualny to gwałt i inne postaci nacisku seksualnego. Zalicza się do niego także każdy rodzaj aktywności seksualnej między osobą dorosłą a dzieckiem. Nawet jeżeli dziecko współpracuje z dorosłym, seksualne relacje z nim mają charakter przemocy, ponieważ jest ono w wieku, w którym nie może wyrazić świadomej zgody na takie relacje.

 

Przymus seksualny przybiera różne formy. Poniżej kilka słów o podstawowych jego wymiarach – o gwałcie i molestowaniu seksualnym.

 

Gwałt

Od 14 do 25% kobiet zamieszkujących Stany Zjednoczone zostało zgwałconych. Rodzice zwyczajowo zachęcają dziewczęta do ostrożności w stosunku do obcych ludzi i miejsc, w których mogłyby paść ofiarą gwałtu. Na pewno zostanie ofiarą gwałtu ze strony nieznajomego jest niebezpieczeństwem realnym. Jednak 4 na 5 aktów gwałtu są dziełem sprawcy znanego ofierze.

Gwałt na randce to paląca kwestia w miasteczkach akademickich, gdzie tysiące kobiet padło jego ofiarą. Kontrowersyjne pozostaje pytanie, jakiego rodzaju działania można w istocie uznać za gwałt. Dziewięć procent kobiet z próby ponad sześciu tysięcy dziewcząt badanych w pewnym sondażu przyznało, że odbyło stosunek seksualny, ulegając groźbie przymusu fizycznego. Przyjrzyjmy się relacji jednej z kobiet:

„Chciałam się z nim spotkać, ale nie wiedziałam, jak do tego doprowadzić. Nie chciałam się narzucać. Wtedy podszedł do mnie i się przedstawił. W czasie rozmowy stwierdziliśmy, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Naprawdę mi się spodobał. Kiedy zaprosił mnie do siebie na drinka, myślałam, że wszystko będzie w porządku. Potrafił być takim dobrym słuchaczem i chciałam, żeby mnie jeszcze kiedyś zaprosił.

Gdy znaleźliśmy się w jego pokoju, okazało się, że jedynym miejscem nadającym się do siedzenia jest łóżko. Nie chciałam, by mnie źle zrozumiał, ale cóż mi pozostawało innego. Porozmawialiśmy trochę i wtedy on zaczął. Byłam wstrząśnięta. Zaczął od całowania. Ponieważ mi się podobał, więc podobało mi się i całowanie. Jednak wtedy przewrócił mnie na łóżko. Chciałam wstać i powiedziałam mu, żeby przestał. Ale był o tyle większy i silniejszy ode mnie.

Przestraszyłam się i zaczęłam płakać. Znieruchomiałam i wtedy mnie zgwałcił. Trwało to tylko kilka minut i było okropne - był taki szorstki. Kiedy już skończył, pytał ciągle, co mi się stało, jak gdyby sam nie wiedział. Wziął mnie siłą i jeszcze myślał, że wszystko jest w porządku. Odwiózł mnie do domu i powiedział, że chciałby się jeszcze ze mną zobaczyć. Tak boję spotkać się z nim znowu! Nigdy nie sądziłam, że przytrafi mi się coś takiego”.

Jeżeli do powyższych statystyk dodamy przypadki zmuszania kobiet do pocałunków i pieszczot, liczby stają się jeszcze bardziej alarmujące. W jednym z dużych uniwersytetów 40% spośród 201 ankietowanych studentów przyznało się do rozpinania przemocą jakiejś części damskiej garderoby, 13% zaś przyznało się do wymuszenia siłą stosunku seksualnego. W badaniach 44% studentek przyznało się do ulegnięcia w zabawie seksualnej partnerowi wskutek jego „ciągłego przekonywania i nacisku".

 

przymus tak czy nie

 

Dlaczego mężczyźni gwałcą kobiety

Dlaczego mężczyźni przymuszają kobiety do seksu? Przyjemność seksualna nie jest jedyną przyczyną. Wielu badaczy twierdzi, że gwałt często bywa sposobem wyrażenia przez mężczyzn swego gniewu i dominacji nad kobietami. U niektórych gwałcicieli przemoc zdaje się nasilać podniecenie seksualne. Poszukują więc kombinacji seksu z agresją.

Wielu krytyków potępia amerykańską kulturę za wychowywanie mężczyzn na gwałcicieli, łącznie z tym miłym chłopcem z naprzeciwka. Mężczyźni są często nagradzani za agresywne i rywalizacyjne zachowanie. O gwałcicielach z randek można powiedzieć, że dają jedynie wyraz swej kulturowo oczekiwanej dominacji nad kobietami.

Studenci często postrzegają protesty kobiet jako element gry seksualnej. Jak powiedział jeden z nich na pytane, czy dziewczyna zgodziła się seks: „Nie, do diabła. Ale też i nie powiedziała »nie«... Tak więc sama też musiała tego chcieć. Tak to już jest". Przyjrzyjmy się wypowiedzi mężczyzny, którego ofiarą padła cytowana tu poprzednio dziewczyna:

„Spotkałem ją na imprezie. Wyglądała na gorącą sztukę w seksownej sukience podkreślającej jej wspaniałe ciało. Od razu zaczęliśmy rozmawiać. Wiedziałem, że się jej podobam, po sposobie, w jaki się uśmiechała i dotykała mojego ramienia podczas rozmowy. Wyglądała na całkiem rozluźnioną, więc zaprosiłem ją do siebie na drinka... Kiedy zgodziła się, wiedziałem, że mam szczęście!

Po przyjściu do mnie usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy się całować. Na początku wszystko szło świetnie. Ale kiedy zacząłem ją przechylać na łóżko, ona zaczęła wykręcać się i mówić, że nie chce. Większość kobiet nie chce wyglądać na łatwe, wiedziałem więc, że tylko odgrywa to, co trzeba. Wiedziałem, że po walce będzie musiała sobie trochę popłakać.

Po wszystkim była wciąż jeszcze bardzo zdenerwowana i nie mogę zrozumieć dlaczego! Jeżeli nie chciała seksu, to po co poszła ze mną do mojego pokoju?

Po sposobie ubierania i zachowaniu można było się zorientować, że nie jest dziewicą, więc nie rozumiem, o co była cała ta walka”.

 

Mity związane z gwałtem

W świadomości mieszkańców Stanów Zjednoczonych funkcjonuje wiele mitów dotyczących gwałtu, mitów, które o gwałt obwiniają jego ofiary, nie zaś sprawców. Na przykład większość Amerykanów w wieku lat pięćdziesięciu i więcej uważa kobietę za współodpowiedzialną za gwałt, jeżeli współczucia dla takiej kobiety skarżącej się na zgwałcenie. Natomiast większość Amerykanów uważa, że kobiety lubią być do kontaktów seksualnych namawiane.

Inne mity to przekonanie, że „kobiety mówią »nie«, kiedy myślą »tak«", że „wszystkie kobiety lubią natarczywych i silnych mężczyzn", że „gwałciciele są doprowadzeni do szaleństwa pożądaniem seksualnym".

Jeszcze inny mit to przekonanie, że w głębi serca każda kobieta pragnie zostać zgwałcona. Wszystkie te mity podważają krzywdę wynikającą z seksualnej napaści i przenoszą winę na samą ofiarę. Przyczyniają się też do tworzenia społecznego klimatu pobłażliwości dla sprawców gwałtu i braku współczucia dla ofiary.

 

Molestowanie seksualne

Molestowanie seksualne często ma miejsce na uczelniach, w zakładach pracy i w wojsku. Czasami trudno wyznaczyć granicę między molestowaniem seksualnym a próbą gwałtu. Jeszcze trudniej rozróżnić niepożądane zaproszenie do kontaktów seksualnych od molestowania.

Osoby oskarżane o molestowanie seksualne często twierdzą, że oskarżenia są przesadzone i mówią, że ofiary „nadmiernie" reagują na normalne kontakty męsko-damskie, bądź: „ona bierze to zbyt poważnie". Jednak molestowanie seksualne stanowi poważny problem, a większość sprawców molestowania doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co robi.

Jednakże gdzie kończą się normalne kontakty męsko-damskie, a zaczyna molestowanie seksualne? Na molestowanie składają się rozmyślne i powtarzające się komentarze, gesty lub niepożądany kontakt cielesny o seksualnym charakterze.

 

Oto przykłady działań stanowiących molestowanie:

  • nadużycia słowne;
  • niepożądane awanse seksualne;
  • nacisk na zaangażowanie w aktywność seksualną;
  • uwagi na temat czyjegoś ciała, ubrań i działań seksualnych;
  • znaczące uśmieszki i gapienie się na kogoś;
  • opowiadanie niepożądanych pieprznych dowcipów w mieszanym towarzystwie;
  • niepotrzebne dotykanie, głaskanie i szczypanie;
  • gwizdy i pomrukiwania;
  • ocieranie się o kogoś;
  • domaganie się kontaktu seksualnego pod groźbą na przykład usunięcia z pracy lub przeszkodzenia w awansie.

Studentki bywają molestowane przez swoich kolegów, a czasami profesorów. Profesorowie bywają molestowani przez studentów. Najczęściej ofiarą molestowania seksualnego są kobiety. Czasami zjawisko to przyjmuje takie rozmiary, że kobieta zmienia kierunek studiów lub szkołę, by go uniknąć. Jak na ironię, podobnie jak w przypadku gwałtu, społeczeństwo często skłonne jest do obwiniania ofiary o wyzywające zachowanie czy nie dość stanowcze przeciwstawianie się napastnikowi.