Intymność

Sado – Maso czyli…

Sado – Maso czyli…

„Porno dla mamusiek" to potoczna nazwa doskonale sprzedającej się książki E.L. James - „Pięćdziesiąt twarzy Greya". Lektura trylogii nie jednego czytelnika przyprawia o rumieniec i przyspieszone bicie serca. Skąd ten fenomen? Czy rzeczywiście lubimy seks o zabarwieniu Sado-Maso? Może zabrzmi to niewiarygodnie, ale aż 58% osób ma za sobą doświadczenia seksualne o zabarwieniu sadomasochistycznym.

 

Sonda jednego z portali randkowych z pytaniem:  „Czy kiedykolwiek próbowałaś/próbowałeś związywania podczas seksu lub praktyk sadomasochistycznych?" daje bardzo ciekawe wyniki.

Ponad 58% respondentów uczestniczyła w tego typu aktywności seksualnej. Wśród nich aż 15% przyznało, „Seks bez bólu mnie nie bawi", 13% doświadczyło seksu Sado-Maso, a niemal 30% nie ma nic przeciw byciu związanym podczas aktu seksualnego. Wciąż jednak 42% osób, twierdzi, że taki seks nie jest dla nich.

 

s m

 

„Kontakty sadomasochistyczne są dla wielu osób urozmaiceniem życia seksualnego. W porównaniu z innymi technikami ars amandi dają możliwość wejścia w nową rolę "osoby uległej" lub osoby "dominującej" - wielu respondentów mówi, że jest to dla nich ciekawe doświadczenie. " - komentuje Aleksandra Jodko, seksuolog z SWPS, ekspert C-Date.

 

Jak wygląda seks sado-maso?

To seksualne igraszki z elementami BDSM (Bondage, Discipline, Domination, Submission, Sadism, Masochism) czyli seks połączony ze związywaniem, krępowaniem ciała, dyscypliną, uległością, sadyzmem i masochizmem. Futrzane kajdanki krępujące ręce, zawiązywanie oczu czy dźwięczne klapsy wymierzane w pośladki jeszcze nikomu nie zaszkodziły - wręcz przeciwnie - takie „zabawy" mogą zdecydowanie podnieść temperaturę seksualnych uniesień, o ile nie będą zbyt bolesne i obie strony na to przystają.

„Ból towarzyszący kontaktom SM, choć zazwyczaj nie jest szczególnie silny, pozwala intensyfikować doznania seksualne - mamy wrażenie, że "bardziej czujemy" jeżeli coś nas boli. Pamiętać trzeba o tym, że nie przekraczana jest granica bólu, powyżej której staje sie on wyraźnie dyskomfortowy" - dodaje Aleksandra Jodko.

 

Kobiety pragną bardziej ...

Należy zaznaczyć, iż większą skłonność do eksperymentów z Sado-Maso w łóżku wykazały kobiety - 60%  z nich i 58% mężczyzn. Czyżby przebojowe kobiety sukcesu i zapracowane panie domu pragnęły jednak męskiej dominacji w zaciszu alkowy?

„Kobiety coraz rzadziej pozwalają sobie na uległość w codziennym życiu. Współczesne społeczeństwa oczekują od nich, że będą dorównywały w stanowczości, przebojowości i rywalizacyjności mężczyznom - jest to zresztą niezbędne w życiu zawodowym. Być może kobiety te w zachowaniach seksualnych powracają do ról wyznaczanych im przez ewolucjonistów - osób uległych, zdominowanych, cierpiących."- twierdzi Aleksandra Jodko.

Po mocne wrażenia jedź do ... Hiszpanii

Zbadano również, która nacja w największym stopni lubi eksperymenty Sado-Maso. Najbardziej otwarci na takie „zabawy" okazali się Hiszpanie, niemal 85% z nich ma za sobą praktyki sadomasochistycze w łóżku, takie jak związywanie partnera podczas seksu.

A jak to wygląda na naszym podwórku? Ogółem 46% ankietowanych Polaków przyznało się do doświadczeń SM. Co interesujące 65% kobiet - czyli więcej niż w innych krajach, nadal mówi „Sado - Maso jest nie dla mnie". Panowie okazali się odważniejsi w swoich deklaracjach - bo aż 95% Polaków płci męskiej uważa, że bycie związanym podczas seksu  jest ok, (tylko 5% Polek podziela ich zdanie). Jednak zaledwie 1,4% mężczyzn przyznało się do prawdziwie sadomasochistycznych eksperymentów - i tu znów górują Panie - bo, aż 17% kobiet ma takie doświadczenia za sobą. Z czego wynikają te różnice między pragnieniami a praktyką?

„Należałoby doprecyzować co kobiety i mężczyźni rozumieją jako sado - maso. Być może dla mężczyzn, aby zaklasyfikować jakieś doznanie jako dominowanie lub uległość, potrzebna jest większa intensywność bodźca niż u kobiet. Poza tym, może być im trudniej przyznać się do tego, że mają przyjemność z zadawania komuś bólu niż kobietom przyznać się do jego doświadczania." - odpowiada Aleksandra Jodko.

 

sado maso klatka

 

Od redakcji

Oczywiście należy pamiętać, że w tym badaniu uczestniczyli ludzie zarejestrowani w internetowym portalu randkowym o zabarwieniu erotycznym. Nie można ich zatem traktować jako badania na szerszej, reprezentatywnej populacji. Niemniej jest to pewnego rodzaju ciekawostka, o której warto wiedzieć. W końcu coraz więcej z nas korzysta z najróżniejszych form rozrywki oferowanych w sieci. Być może za jakiś czas stanie się tak, że sprowadzimy nasze życie towarzyskie a nawet seksualne wyłącznie do kontaktów w sieci, ale na to chyba jeszcze przyjdzie nam poczekać. I dobrze.