Intymność

Seks gwarancją wierności

Czy seks może być gwarancją wierności?

Niewierność zadaje bolesny cios każdemu związkowi i są pary, które dokładnie zdają sobie z tego sprawę. Wielu ludzi uważa, że zdrada wyklucza dalsze wspólne życie małżonków. Pragnienie i potrzeba wierności mają znaczący wpływ na zachowanie seksualne. Są związki, w których partnerzy zrobią bardzo wiele, by zapobiec niewierności. Niektóre z tych wysiłków mogą niestety wywoływać skutki odwrotne do zamierzonych. Zwiększanie aktywności seksualnej oraz unikanie seksu to dwie tego rodzaju taktyki.

 

Nadmierna aktywność seksualna

Poprzez nadużywanie seksu będziemy tu rozumieć oddawanie się miłości fizycznej częściej niż wymagają tego własne potrzeby i pragnienia. W celu zapobiegania niewierności niektóre pary decydują się na zbliżenia zbyt częste, by mogły im dawać zadowolenie. Niezależnie od swych rzeczywistych pragnień uprawiają seks każdego dnia (jedna z poznanych par kochała się codziennie rano i wieczorem). Takie postępowanie ma zagwarantować wierność. Rzadko jednak spełnia tę funkcję.

 

Większość ludzi nie idzie tak daleko i nie decyduje się na obowiązkowe poranne i wieczorne kontakty erotyczne. Wielu parom zdarza się jednak nadużywanie seksu w pewnych okresach.

 

W przeszłości zwiększanie aktywności seksualnej w celu zagwarantowania sobie wierności partnera było inicjowane głównie przez kobiety. Dziś rośnie liczba mężczyzn, którzy przed i po służbowej podróży żony nalegają na częstsze zbliżenia, „aby była wierna". Początkowo kobiety mogą uważać to za bardzo miłe. Cieszy je większe niż zwykle zainteresowanie mężów, starają się więc zapewnić ich o swym oddaniu. Jednak po pewnym czasie, podobnie jak w przypadku mężów, których żony okazywały nadmierny niepokój, dochodzi do głosu żal, wywołany brakiem zaufania.

Zapobieganie niewierności za pomocą wzmożonej aktywności erotycznej opiera się na fałszywym założeniu, że partner nie ulegnie pokusie, jeśli w domu dostanie więcej niż potrzebuje. Wydaje się, że osoby posługujące się tą taktyką sądzą, że potrzeby seksualne podlegają zasadom arytmetycznym: „Każde nasze zbliżenie zmniejsza ryzyko, że mój partner zapragnie tego poza łożem małżeńskim". To oczywiście nie jest prawdą.

 

Nadmiar seksu zmniejsza zainteresowanie osobą, która ten nadmiar prowokuje. Szybko pojawia się przesyt, znudzenie i rozżalenie; miłość fizyczna staje się obowiązkiem, aktem wymuszonym. W takich okolicznościach nikt się nie może nim cieszyć.

 

Idea posiadania nowego partnera staje się kusząca z dwóch jeszcze powodów. Po pierwsze, odmiana, jaką wnosi nowy partner, przerywa nudę, która mogła przepełniać obcowanie z dotychczasowym towarzyszem życia.

Po drugie, seks z nowym partnerem wyda się niewątpliwie bardziej satysfakcjonujący i pozbawiony napięcia, ponieważ jego źródłem nie jest poczucie obowiązku ani potrzeba zapewnienia sobie wierności partnera; będzie zatem się wydawał ucieczką od problemów małżeńskiej sypialni. I tak, niezamierzonym efektem nadużywania miłości fizycznej może być prowokowanie zdrady.

 

gwarancja wiernosci 1

 

Nadmierna różnorodność

Eksperymentowanie w łóżku sprawia, że seks jest interesujący i zabawny, ale może powodować uczucie przesytu tak samo jak zbyt częste zbliżenia. Ten sposób nadużywania seksu zdarza się parom, które w różnorodności upatrują klucz do szczęśliwego, długotrwałego małżeństwa. Jedno lub oboje partnerów ciągle forsuje nowe techniki i pozycje po to, by zbliżenia nie przestały być interesujące. Próbują jednej nowości za drugą i ich pomysłowość może być naprawdę zdumiewająca. Niestety, kiedy motywem takiej różnorodności jest dochowanie sobie wierności, tracą wiele z satysfakcji, jaką może dostarczać uprawianie seksu.

 

Potrzeba eksperymentowania, która wypływa zazwyczaj z naturalnej ewolucji związku, ma swoje źródła w pragnieniu lepszego się poznania.

 

Partnerzy koncentrują się na swych stosunkach ucząc się potrzeb drugiej osoby, jej pragnień i upodobań. Celem pary jest obopólne zrozumienie i erotyczna satysfakcja, harmonia i bliskość. Eksperymentowanie, które wypływa z potrzeby zapewnienia wierności, ma na celu utrzymanie atrakcyjności seksu. Partnerzy ogniskują swe wysiłki na poszukiwaniu różnorodności i intensywności przeżyć. Ich celem jest każdym kolejnym stosunkiem przewyższyć poprzedni.

Te pary rzadko mają czas na faktyczne poznanie nowych możliwości. Doświadczywszy czegoś raz lub dwa, nie można tego w pełni zrozumieć ani być pewnym swoich odczuć. Poza tym, wszelkim tego typu innowacjom zawsze towarzyszy pewna doza niepokoju i zakłopotania. Jedna czy dwie próby to zbyt mało, by do końca pozbyć się obaw. W końcu pary zatracają się w gorączce poszukiwania nowości zwracając uwagę głównie na to, ile przyjemności dostarcza kolejny epizod, a nie zastanawiają się nad wpływem, jaki wywiera on na każdego z nich i na ich związek.

Zdrowa różnorodność powstaje wraz z naturalnym rozwojem stosunków pomiędzy partnerami; eksperymentowanie ma na celu dobro związku; nowości są zrodzone i testowane w atmosferze zaciekawienia, ale i troski o partnera; wzbogacenie technik nie jest motywowane potrzebą ochrony wierności. Tu nam się przypomina przypadek kobiety, która zaproponowała mężowi wspólny udział w orgietkach, po to by utrzymać zainteresowanie męża jej osobą. Logika tego posunięcia była porażająca. Kobieta ta wyjaśniła: „przy całej tej różnorodności, więcej czasu upłynie, nim mąż się mną znudzi".

 

gwarancja wiernosci 2

 

Unikanie zbliżeń fizycznych

Ostatnim i najrzadszym sposobem zapewnienia sobie wierności partnera jest unikanie kontaktów erotycznych zgodnie z zasadą:  „Jeśli nie dostajesz tyle, ile chcesz, wciąż masz ochotę i wrócisz do mnie po więcej".

Niewiele jest przypadków tak ekstremalnych. Jednak są pary, które stosują łagodniejsze formy powstrzymywania się od miłości fizycznej. Ich taktykę można nazwać „weekendowym seksem" jako że zawsze odkładają swe kontakty fizyczne na sobotę i niedzielę. Jeśli potrzeba pojawi się przed zwyczajowym czasem, zostanie stłumiona. Jest to zrozumiałe, jeśli nadmierne zmęczenie lub oddalenie partnerów wymusza takie postępowanie, jednak ogólnie kwestionujemy zasadność praktykowania „weekendowego seksu". Dlaczego?

 

  • Potrzebami seksualnymi nie rządzi zegar czy kalendarz.
  • Najlepszy stosunek jest zazwyczaj spontaniczny i nie zaplanowany.
  • Odkładanie zbliżeń fizycznych do końca tygodnia stwarza presję:

By doprowadzić do nich, nawet jeśli nastrój czy emocjonalne stosunki między partnerami nie sprzyjają kochaniu się;

By za każdym razem przeżyć fantastyczne seksualne doświadczenie - to oczekiwanie samo w sobie stwarza najwięcej napięcia.

 

„Weekendowy seks" jest zwykle symptomem innych problemów. Częstym jego motorem staje się niepewność - partnerzy uważają, że seks w ciągu tygodnia będzie przeciętny: pozbawi ich sobotnio-niedzielnych „fajerwerków". Jednak w rzeczywistości jest to sposób na kamuflowanie niewielkiego pociągu seksualnego. Partnerzy, nie mogąc się wprost doczekać weekendu, stwarzają pozory, że mają ogromne potrzeby seksualne. Ale skoro ich potrzeby są takie duże, dlaczego czekają?

 

Czy to wystarczy?

Nigdy nie można zagwarantować wierności partnera. Najlepszym zabezpieczeniem przed zdradą jest głęboki i znaczący związek, w którym każde z partnerów stara się zaspokoić emocjonalne i seksualne potrzeby drugiego. To właśnie wtedy, gdy te potrzeby nie są wyrażane i realizowane, jest się najbardziej wrażliwym na uroki nowego partnera.

Wierność nie jest czymś, czym warto ryzykować w grach powstrzymywania się od seksu czy nadużywania go. Powinna zostać budowana na zaufaniu, otwartości i silnych więzach uczuciowych.