Intymność

Śmiało, czyli bez gumy

Śmiało, czyli bez gumy

Lekarze i seksuolodzy w USA obserwują coraz wyraźniej zarysowującą się tendencję przede wszystkim wśród młodych, polegającą na tym, że niejako zapominają o zagrożeniach wynikających z uprawiania seksu bez prezerwatywy i zdecydowanie wolą obywać się bez niej.

 

Kobiety i mężczyźni są ostatnio zgodni co do tego, że seks sprawia najwięcej przyjemności, jeśli jest naturalny, jeśli nie ma niczego, co zakłócałoby harmonię doznań. Na uwagę zasługuje postawa kobiet, które nie chcą godzić się na to, by ich partner stosował prezerwatywę. Teraz już chodzi im nie tylko o przyjemność, która ze stosunku czerpać może mężczyzna, teraz chodzi im o przyjemność, której same chciałyby doznać i o niej właśnie myślą przede wszystkim.

Kwestia chorób przenoszonych drogą płciową jawi się ostatnio w nowym świetle. Prezerwatywa w znacznej mierze chroni przed zarażeniem. Dziś jednak chęć jej użycia coraz częściej bywa postrzegana jako dowód braku zaufania, i to ze strony obojga partnerów. "Jeśli chcesz użyć prezerwatywy, znaczy, że nie ufasz mi, kiedy ci mówię, że jestem zdrowa" - mówi kobieta. "Jeżeli nie uprawiasz seksu z nikim poza mną, to dlaczego mam użyć prezerwatywy? - pyta mężczyzna.

Kiedy indziej znów mężczyźni uważają, że prezerwatywy są niezręczne w użyciu, ich zakładanie zabiera zbyt wiele czasu i "psuje przyjemność". Kobiety zaś uważają, że największą wadą prezerwatywy jest to, że niszczy intymność kontaktu. Poza tym uważają, że nie pozwala ona i w pełni wyrazić uczucia miłości.

Chęć odejścia od stosowania prezerwatyw to w istocie tęsknota za monogamią, za długotrwałym związkami, w których partnerzy mogą darzyć siebie całkowitym zaufaniem. Badania przeprowadzone niedawno na dużej próbie 954 młodych osób dowodzą, że większość używa prezerwatywy jedynie od czasu do czasu, tylko połowa badanych korzysta z tego środka antykoncepcyjnego podczas pierwszego stosunku z nową partnerką, a jedynie 20 proc. badanych przyznaje, że zawsze używa prezerwatyw.