O bieganiu powstało już bardzo wiele artykułów, a nawet książek. Od wielu lat wspominają o nim aktorzy, politycy, czy biznesmeni. Każdy też z pewnością zna kogoś, kto biega - a w najlepszym wypadku widzi tę osobę każdego dnia w lustrze. Co zatem stoi za sukcesem tej dyscypliny sportowej?
Biegać każdy może - łatwo powiedzieć. Seria schorzeń na bieganie nie pozwala, więc właściwie wielu osobom powiedzieć tego nie wypada. Znakomita większość jednak jest w stanie przebiec kilkanaście metrów bez narażenia swojego zdrowia i życia. To dobry początek.
Dalej potrzebne będą: buty do biegania i nieskończona determinacja. Bez tych dwóch (a właściwie trzech) rzeczy nie mamy co nawet zaczynać. Buty bowiem są absolutną podstawą, bez której po prostu zniszczymy sobie stawy i szybko się zniechęcimy - nie kosztują przy tym majątku, na początek wystarczą bowiem takie za 50 złotych.
Determinacja z kolei będzie niezbędna by te kilka razy w tygodniu wyjść z domu i zwyczajnie ruszyć dupę.
Biegowe szaleństwo
W ostatnich latach bieganie stało się szczególnie popularne. Wcześniej widywało się pojedynczych biegaczy, owszem - ale dopiero teraz możemy mówić o prawdziwym biegowym szaleństwie. Nie ma właściwie takiej pory dnia i roku, kiedy biegaczy nie spotkamy na ulicy. Są dosłownie wszędzie. I wszyscy oni szykują się do imprez biegowych, organizowanych przez miasta, czy duże korporacje.
Bieganie to przede wszystkim odrobina ruchu dla naszych zasiedziałych organizmów. Całe dnie w biurach, czy na kanapie przed telewizorem nie służą naszym ciałom, a te pół godziny dziennie potrafi je skutecznie rozruszać. Bieganie mianowicie angażuje chyba wszystkie partie mięśni (albo większość, nie znam się szczególnie na anatomii), co pozwala na łatwe zachowanie względnej kondycji, a więc i zdrowia.
Poza tym bieganie pozwala nam na oderwanie się od uciążliwości szarej rzeczywistości. Na chwilę pozwala uciec od problemów i po prostu biec przed siebie, bez komórki przy uchu, czy laptopa przed oczami. Nikt też nie będzie zawracał nam głowy zbędnymi duperelami. Bieganie jest więc swoistym psychoterapeutą, który zwyczajnie zabija stres i pozwala na czynny odpoczynek, zwłaszcza psychiczny.
Fun run, czyli bieganie dla zabawy
Na wszelkich imprezach biegowych spotkamy wielu prawdziwych zawodników, którzy będą biegli na czas, by wygrać jakieś szczególne nagrody i cokolwiek tam jeszcze im to faktycznie daje. Prawdziwa esencja jednak zawiera się w zabawie, która na konkurencji również się opiera.
Bierzesz znajomych, zaczynacie biegać po osiedlu wieczorami, a z czasem uderzacie na większą imprezę biegową, gdzie pojawi się kilka tysięcy osób, które łączyć będzie jeden cel - meta. Atmosfera takich wydarzeń jest niesamowita i choć przebiegnięcie przykładowo 10 kilometrów może być bardzo męczące - o tyle pozytywnie nastraja na kolejnych kilka dni, a nawet tygodni.
Organizowane są także imprezy bez pomiaru czasu, dzięki czemu można po prostu pobiegać ze znajomymi. Jest to okazja by spędzić czas nieco inaczej, niż w domu lub w kinie, a do pubu można zawsze skoczyć wieczorem, po wcześniejszej wizycie pod prysznicem.
Bieganie jest zatem klasycznym połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Nie wszystkich to może przekonywać, bo oczywiście znajdą się osoby, które zwyczajnie stwierdzą, że nie jest to wystarczająco ciekawe… ale dla nich wymyślono przecież biegi na orientację.
Z pozdrowieniem dla wszystkich biegających,
Łukasz Heger