Zakup używanego samochodu nigdy nie powinien być decyzją impulsywną i pochopną – w końcu wydajemy jednorazowo kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, a nierzadko nawet kupujemy samochód na kredyt. Trzeba zatem dołożyć wszelkich starań, by kupić auto, które będzie nam służyło przez długi czas, a nie złom, z którym po roku nie będzie co zrobić.
Przed podjęciem decyzji o zakupie używanego samochodu zrób 3 najważniejsze kroki: obejrzyj auto, wybierz się do diagnosty i sprawdź raport VIN dla tego samochodu. Kolejność nie jest tu istotna, ważne, żeby sprawdzić samochód tak dokładnie, jak to jest możliwe.
1. Numer VIN i raport o samochodzie
Od jakiegoś czasu standardem (szczególnie przestrzeganym przez dobre komisy samochodowe) jest podawanie numeru VIN już w ogłoszeniu, dotyczącym sprzedaży samochodu. Jeśli nie ma go w ogłoszeniu, warto zapytać o numer VIN jeszcze przed oględzinami auta, bo wówczas nie ruszając się z domu poznamy wiele interesujących szczegółów, dotyczących samochodu. Możemy dowiedzieć się na przykład jakie ma wyposażenie, ilu miał do tej pory właścicieli, czy ma za sobą jakąś stłuczkę, jakie były ostatnie odczyty przebiegu tego auta, czy zgłoszono jego kradzież, jakie było przeznaczenie samochodu. Szczególnie przydatne dane po weryfikacji VIN uzyskamy dla samochodów spoza Polski – w krajach takich jak Francja czy Holandia wiele danych zbieranych jest podczas okresowych przeglądów samochodów.
2. Oględziny auta
Podczas oglądania używanego auta warto pamiętać o kilku drobiazgach:
- Jeżeli samochód jest brudny, a pogoda jest ładna i widać, że ubłocona karoseria nie jest wynikiem przebytej właśnie drogi – bądź czujny. Może sprzedający specjalnie nie umył auta, żeby zatuszować jakieś rysy?
- Dokładnie przyjrzyj się wszystkim szczelinom, zwłaszcza w okolicach drzwi, maski, klapy bagażnika. Jeżeli auto nie ma za sobą stłuczki, szczeliny powinny być idealnie równe. Zderzak też powinien równo przylegać do maski.
- Tapicerka zużywa się z czasem, a największe zużycie widać oczywiście na fotelu kierowcy. Jeżeli w oglądanym samochodzie zobaczysz prawie niezniszczone siedzenie kierowcy, ale za to mocne zużycie na przykład na tylnej kanapie – to znak, że fotel został wymieniony. Może to oznaczać, że sprzedający chciał ukryć duży przebieg. Podczas eksploatacji samochodu wycierają się też gumki na pedałach, dźwignia zmiany biegów, obicie na kierownicy, podłokietniki – wszędzie tam powinny być ślady użytkowania, jeśli kupujemy używany, kilkuletni lub kilkunastoletni samochód.
- Opony – jeżeli kupisz auto z mocno zużytymi oponami, to przygotuj się na dodatkowy wydatek, bo trzeba będzie kupić nowe opony. Podczas oględzin zapytaj koniecznie, czy sprzedawca oferuje dodatkowy komplet opon (zimowych lub letnich, w zależności od pory roku).
- Kontrolki – po zapaleniu auta koniecznie przyjrzyj się, czy wszystkie kontrolki zgasną. Warto wiedzieć, że kontrolka od poduszek powietrznych gaśnie niezależnie od pozostałych – jeżeli tak nie jest, to być może poduszki zostały wystrzelone, a kontrolkę dla niepoznaki podłączono pod pozostałe, żeby kupujący nie zorientował się, że poduszek nie ma.
3. Wizyta u diagnosty
Co trzeba sprawdzić podczas wizyty w warsztacie samochodowym? Przede wszystkim silnik – czy nie ma z niego żadnych wycieków, czy silnik nie „poci się”, w jakim stanie jest zawieszenie, układ hamulcowy, amortyzatory, tłumik, sprzęgło. Naprawa każdego z tych elementów to dodatkowy wydatek – jeśli mechanik oceni, ile będzie kosztować, możesz zyskać dodatkowe pole do negocjacji ze sprzedającym. Warto także zwrócić uwagę na to, czy samochód nie ma śladów korozji w miejscach, których nie widać gołym okiem, a więc na podwoziu. Dodatkowym testem będzie podłączenie samochodu do komputera i sprawdzenie, czy awarii nie uległa elektronika.
Kupując używane auto trzeba mieć świadomość, że niektóre wady i usterki dostrzeżemy dopiero podczas jego eksploatacji – z wielu może nawet właściciel nie zdaje sobie sprawy. Ale decydując się na kupno auta z drugiej ręki zawsze musimy pogodzić się z takim ryzykiem.
Reklama