O zdrowiu

Łysienie – czy można je powstrzymać?

Łysienie – czy można je powstrzymać?

Powiedzmy sobie szczerze – łysienie nie jest niczym przyjemnym. Zwłaszcza jeśli jesteś młodym, atrakcyjnym mężczyzną. Czy warto zainwestować w profesjonalną terapię? A jeśli tak, to które metody leczenia są w stanie przywrócić mocne włosy?

 

Jeszcze do niedawna łysienie kojarzyło się głównie z chorobą nowotworową lub ze starością. Dziś problem wypadających włosów dotyka coraz młodsze pokolenie. Związane jest to nie tylko z genetyką, ale i z szybkim tempem życia oraz… przewlekłym stresem.

 

Profilaktyka a metody leczenia

- Wśród pacjentów mamy wielu mężczyzn w okolicach 20-30 roku życia, którzy nie mają w sobie zgody na utratę włosów. Wydaje im się, że się za szybko starzeją, tracąc atrakcyjność w oczach kobiet. Zmiany zachodzące w wyglądzie zewnętrznym przekładają się na kłopoty z samooceną, dlatego łysienie nazywane jest chorobą psychodermatologiczną – tłumaczy dr Urszula Brumer z warszawskiej kliniki Dr Urszula Brumer Medycyna Urody.

Badania potwierdzają, że co trzeci mężczyzna w wieku od 25 do 40 lat zaobserwował u siebie zakola, a z wiekiem obszar utraty włosów stale się powiększa. Co robić, kiedy łysienie dopada właśnie nas? Przede wszystkim jak najszybciej zacząć działać. Im wcześniej rozpocznie się kurację, tym większe szanse na jej powodzenie. Na początek warto ograniczyć codzienne sytuacje stresowe do minimum lub wypracować mechanizmy radzenia sobie ze stresem. Potem wzbogacić codzienną dietę w produkty bogate w żelazo (warzywa, czerwone mięso), cynk (pestki słonecznika, orzechy) oraz proteiny (jajka). A także zapomnieć o ciężkich kosmetykach do stylizacji włosów. Najważniejszym krokiem będzie jednak konsultacja u lekarza zajmującego się tym problemem i dobór profesjonalnej metody leczenia.

Spośród dostępnych obecnie metod, najskuteczniejsze są zabiegi autologiczne wykorzystujące zasoby naszego własnego organizmu. Mowa o mezoterapii z użyciem osocza bogatopłytkowego i komórek macierzystych. Na czym polegają te zabiegi?

 

Osocze szansą na wyleczenie łysienia plackowatego

Jeśli masz bardzo słabe włosy wymagające silnego odżywienia lub obserwujesz ich systematyczną utratę, możesz skorzystać z mezoterapii z użyciem osocza bogatopłytkowego. Terapia polega na ostrzykiwaniu skóry głowy specjalnym preparatem, który uzyskuje się z naszej własnej krwi. Na początek lekarz pobiera krew pacjenta do probówki. Następnie krew zostaje poddana wirowaniu w specjalnej medycznej wirówce laboratoryjnej. W czasie tego procesu uzyskujemy osocze bogatopłytkowe, które – podane do skóry głowy za pomocą iniekcji – będzie pobudzać cebulki do wytwarzania nowych włosów.

Zabieg nie należy do najprzyjemniejszych, ale za to jest krótki i skuteczny. Jedna wizyta trwa maksymalnie 15 minut, a ślady ukłucia igłą znikają na drugi dzień. Poleca się wykonanie całej serii trzech zabiegów powtarzanych co dwa miesiące. Na ostateczny rezultat trzeba nieco poczekać, (proces odrostu nowego włosa trwa trzy miesiące).

- Ostatnio naszą klinikę odwiedzili pacjenci, którzy kilka miesięcy temu rozpoczęli terapię z użyciem osocza. Widać było na ich twarzach zadowolenie i uśmiech, bo prześwity na skórze głowy zaczęły zanikać – mówi dr Urszula Brumer. Zazwyczaj po ok. pół roku obserwujemy, że włosy są gęstsze, trwalsze i mocniejsze. Osocze działa na nie jak prawdziwa bomba odżywczo-regeneracyjna. Niekiedy wyrastają nawet po 2,3 włosy z jednej cebulki.

Kiedy osocze, kiedy komórki macierzyste?

Mezoterapia z użyciem osocza bogatopłytkowego jest zabiegiem regeneracyjnym, który dostarcza cebulkom cenne czynniki wzrostu. W przypadku zabiegów z komórkami macierzystymi dodatkowo robimy jeszcze „porządek” ze stanem zapalnym w skórze, który dotąd był powodem odcięcia komórek włosowych od składników odżywczych. Komórki macierzyste działają znacznie intensywniej i szybciej niż osocze, ponieważ częściowo wymieniają bazę komórkową oraz stymulują ukrwienie okolic prześwitów. W takich warunkach nowe włosy wyrastają znacznie szybciej.

- Dzięki komórkom macierzystym doprowadzamy do lepszego ukrwienia głowy, co automatycznie powoduje odrost nowych włosów. Paradoksalnie niekiedy zdarza się jednak, że zabieg… zwiększa wypadanie włosów. Oznacza to, że nowe włosy niejako „wypychają” stare, które i tak wcześniej czy później by wypadły. Ten moment należy traktować jako przejściowy i uzbroić się w cierpliwość, bo naprawdę warto poczekać na ostateczne rezultaty, które utrzymują się przez co najmniej kilka lat – tłumaczy dr Brumer.

Zabieg z użyciem komórek macierzystych wykonuje się tylko jeden raz. Podczas zabiegu komórki macierzyste pobiera się z krwi pacjenta za pomocą bardzo zaawansowanej i sterylnej technologii. Następnie podaje się je wypracowaną w klinice metodą pacjentowi. Komórki macierzyste stymulują komórki skóry i jej przydatki. Zdaniem dr Urszuli Brumer użycie tej terapii wskazane jest zwłaszcza w przypadku pacjentów z zaawansowaną utratą włosów, przede wszystkim łysieniem plackowatym, jak i łysieniem męskim.

Na dobry początek najlepiej zasięgnąć profesjonalnej porady u lekarza specjalisty, który określi nasz typ łysienia i zakwalifikuje do konkretnego zabiegu. Należy zrobić to jak najwcześniej, kiedy nasze prześwity są jeszcze niewielkie, a szanse powodzenia kuracji są realne.

Informacje o ekspercie:
Dr Urszula Brumer, lekarz medycyny estetycznej, autorka artykułów prasowych dotyczących medycyny estetycznej, właścicielka kliniki specjalizującej się w zakresie zabiegów preparatami autologicznymi Dr Urszula Brumer Medycyna Urody – www.drbrumer.pl