Żeń-szeń - biolodzy nazywają go po prostu panaceum, czyli lekiem na wszelkie dolegliwości. Chińczycy trzymając w dłoni fikuśny korzeń zwykli mawiać gin-szen, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza małego człowieczka. Mieszkańcy Kraju Środka wierzą bowiem, że człekokształtna bulwa zesłana została przez wszechpotężnego ducha gór, by ratować ludzi, dać im siłę drugiej, choćby tak małej postaci. Legenda ta przekazywana jest tam już od ponad 4 tysięcy lat i mimo upływu czasu nie traci na swej aktualności - najnowsze badania utwierdzają jedynie Chińczyków w przekonaniu, że historia żeń-szenia jest prawdziwa.
Niegdyś ten życiodajny korzeń mogli spożywać jedynie cesarz i jego rodzina. Dziś nieomal każdy - mimo to gin-seng nikomu nie spowszedniał. Nadal traktowany jest z respektem i atencją. Dlaczego? Otóż na zboczach gór, gdzie zakłada się plantacje tej rośliny zobaczymy setki stożkowatych słomianych kapeluszy jedynie raz na 5-6 lat. Ręczne zbiory żeń-szenia następują bowiem po tak długim okresie od jego zasadzenia, w dodatku wyjałowienie gleby po zbiorach jest tak wielkie, że przez parę następnych lat nic na niej nie wyrośnie. Chińczycy twierdzą, że cała energia ziemi tkwi właśnie w korzeniu.
Profilaktycznie i w chorobie
Do celów leczniczych wykorzystuje się jedynie korzeń. Jego wyciąg znajdziemy pod postacią tabletek, kapsułek, herbatek czy nalewek. Od paru lat jest on również często używanym składnikiem kremów do twarzy o właściwościach odmładzających, regenerujących i dotleniających skórę.
Biologicznie czynnymi substancjami tej rośliny są m.in. ginsenozydy. Dzięki lekko przeczyszczającemu działaniu przyspieszają one usuwanie z organizmu wszelkich toksycznych substancji. Ich właściwości pobudzają też czynności gruczołów wydzielania wewnętrznego przez co organizm łatwiej i szybciej przyswaja wszelkie minerały i witaminy. Żeń-szeń wykorzystuje się również do zwalczania bólu i stanów drgawkowych.
Innymi substancjami, dzięki którym korzeń ten zyskuje na swej mocy są przeciwutleniacze. Są to związki chroniące nas przed działaniem wolnych rodników, czyli niestabilnych cząstek tlenu, które uszkadzając zdrowe komórki, przyczyniają się do powstawania wielu nowotworów i zwiększają produkcję tzw. złego cholesterolu w naszym organizmie. Gin-seng posiada również substancję aktywną, powodującą wzrost odporności na stres, a także poprawiającą funkcjonowanie układu immunologicznego. Dzięki tym właściwościom poleca się go rekonwalescentom i osobom tuż po zabiegu operacyjnym. Udowodniono też, że roślina ta korzystnie wpływa na metabolizm węglowodanów i tłuszczów (obniża poziom cholesterolu i cukru we krwi), pobudza pracę serca i obniża ciśnienie. Często poleca się go w schorzeniach układu moczowego.
Dla młodych i starych
Żeń-szeń posiada w swoim składzie cholinę - związek biorący udział w procesach zachodzących w mózgu, odpowiedzialnych za proces zapamiętywania. Poprawia ona również zdolność wykorzystywania tlenu przez nasze komórki. Dzięki temu w trakcie wysiłku fizycznego czy psychicznego dysponujemy większym zasobem energii. Cholina skraca również czas reakcji na bodźce słuchowe i wzrokowe, poprawia koncentrację, a po wysiłku przyspiesza okres regeneracji sił. Te właściwości żeń-szenia sprawiają, że jest on chętnie przyjmowany także przez sportowców.
Ostatnio udowodniono również, iż dzięki preparatom zawierającym ekstrakt tej rośliny, szybciej obniża się zawartość kwasu mlekowego we krwi. Produkty z żeń-szeniem stosowane są więc zarówno przed, jak i po intensywnym treningu.
Żeń-szeń stanowi również niezawodną pomoc dla osób w okresie przekwitania. Uruchamia bowiem naturalne siły witalne organizmu. Wówczas stymulują one produkcję estrogenu. Hormon ten z kolei łagodzi dolegliwości związane z okresem menopauzy i obniża proces starzenia się komórek.
Stosowanie
Preparaty zawierające wyciąg z tej rośliny najlepiej stosować na czczo lub godzinę przed posiłkiem. Nie powinny być spożywane jednocześnie z witaminą C, gdyż ta utrudnia jego wchłanianie się. Witaminę możemy przyjąć na przykład 2-3 godziny po preparacie z żeń-szeniem. Przedawkowanie leku grozi nadpobudliwością. Co za dużo to niezdrowo, nawet jeśli mowa o tak uniwersalnym panaceum jakim jest żeń-szeń - eliksir życia, sił, energii, a nawet afrodyzjak. Cóż, nie bez powodu, na dworze Ludwika XIV podawano go jako środek na impotencję.
Małgorzata Gorski poradnia.pl